Lechicki początek Polski
Nazwa “Polska/Polacy” w wersji łacińskiej występuje dopiero od XI-XII w. – czyli dopiero wtedy nazwa ta “występują na widownię dziejową” .Wcześniej występowała nazwa Lechia i inne pochodne od niej. Nazwy te zostały nadane ludności polskiej z zewnątrz, przez sąsiadów. Jedna z tych nazw została adoptowana i przyjęta za rodzimą językowo. Była to nazwa Lech (Polak), w liczbie mnogiej Lesi (Polacy), podobnie jak nazwa Czech w liczbie mnogiej Czesi. Nazwa ta wywodzi się z rdzenia Lech; jak podają jedni badacze jest pochodzenia celtyckiego, a inni. greckiego. Nazwa znana jest od II w w formie Lech (Leh), od IX w. ta forma występuje w Arabii, Bizancjum, Bośni, Bułgarii, Dalmacji, Iranie, Kroacji, Turcji i Turkmenii. W zmienionej formie od X w. jako Ledian w Serbii, a Lendizi w Bawarii, Lengiel na Węgrzech, Lenkas na Litwie i Łotwie oraz Lach w Albanii, Słowacji i Rusi . Modyfikacja tej nazwy nastąpiła w XIII w. przez jej latynizację z formy Lech w formę Lechita. a w liczbie mnogiej Lechici. Nazwy te nadawane przez sąsiadów Polakom, najlepiej oddają wielkość terytorialną imperium.
**************************
prof. Jan Czekanowski
„Wstęp do historii Słowian” – 1957 r.
/fragmenty/
Lechici
Gałąź lechicką tworzyły dwa odrębne składniki: połabski i polski.
Pomorzanie stanowili zaś łączące ogniwo pośrednie. Połabianie byli
zorganizowani w dwie odrębne jednostki polityczne: Obodrytów na
północnym zachodzie i Luciców, zwanych też Weletami
(Wielotami) lub Wilkami, na wschodzie. Weleci mają najstarszą metrykę
ze wszystkich plemion słowiańskich, gdyż zostali wymienieni przez
Ptolemeusza. (….)
Polacy
Słowianami najpóźniej występującymi na widownię dziejową są
Polacy. Z tego powodu o ich przeszłości, sięgającej poza X wiek wstecz,
nie posiadamy prawie żadnych wiadomości opartych na źródłach
historycznych. Jest to niewątpliwie skutkiem tego, że przetrwali w
swoich odwiecznych siedzibach. Te zajmowały jedną z najmniej
atrakcyjnych części europejskiego kontynentu, a bardzo odległą od
ówczesnych ośrodków życia cywilizowanego, które to
pozostawia ślady, jeśli nie w postaci dokumentów, to
przynajmniej o charakterze drobnych wzmianek kronikarskich.
Siedziby szczepów polskich znajdowały się niewątpliwie na
obszarze pierwotnej praojczyzny Słowian, a zapewne dopiero
później ogarnęły ją w całości. Należy bowiem zwrócić
uwagę na fakt godny zastanowienia, że wszystkie inne ludy słowiańskie
występowały na widownię^ dziejową dopiero w fazie swej ekspansji, w
znacznej odległości od dawniej zajmowanych siedzib. Przecież nawet i
samo zróżnicowanie Słowian zachodnich jest zapewne skutkiem
sięgnięcia poza granice dawniej zajmowanego obszaru. Polacy natomiast,
przypuszczalnie wskutek pozostawania na terenach dawniej zajmowanych
przez słowiańskich pobratymców, pod względem językowym zachowali
pozycję centralną, nawet i w stosunku do szczepów
zachodnio-słowiańskich, co tym się tłumaczy, że granice polskiego
obszaru językowego, w porównaniu z zasięgami innych ludów
słowiańskich, ulegały stosunkowo niewielkim przeobrażeniom, a po
katastrofie ostatniej wojny niewiele się różnią od tych, o
które walczono przed lat tysiącem.
Skutkiem rozwoju na tym samym terytorium, rozwoju nie
zakłóconego głębiej sięgającymi oddziaływaniami obcymi, jest
niewątpliwie to, że jedynie Polacy zachowali świadomość dawnej
przynależności szczepowej, mimo bardzo słabego zresztą
zróżnicowania.
Przecież mamy tu do czynienia z tymi samymi jednostkami szczepowymi,
które występują na zaraniu polskiego życia historycznego. Żyją
one dotychczas w świadomości ludu i nawiązywanie ich wstecz nie
nastręcza trudności, zwłaszcza że odzwierciedlają się też i w
zróżnicowaniu dialektologicznym polskiego obszaru językowego.
Fakt wyłonienia się z pomroki dziejowej w drugiej połowie X wieku, na
obszarze zamieszkanym przez szczepy polskie, potężnego państwa, o
organizacji opartej na wzorach organizacji frankońskiej czy też
saskiej, a nie wykazującego śladów dawniejszej zależności
politycznej od Niemców i w dodatku zdolnego do skutecznego
przeciwstawienia się najpotężniejszemu podówczas państwu —
cesarstwu rzymsko-niemieckiemu, wznowionemu przez utalentowaną dynastię
saską — pozwala przypuszczać, że mamy tu do czynienia z rodzimym
wytworem pracy organizacyjnej, która musiała pochłonąć dużo
energii w ciągu wielu generacji, a nie mogła stanowić wyniku
spontanicznego wybuchu czy też genialnej improwizacji. Tylko przy
tradycyjnie ustalonych podstawach organizacyjnych, opartych na
zróżnicowaniu społecznym, nie paraliżowanym przez pozostałości
już przemożnej organizacji rodowej, był możliwy potężny rozmach państwa
Bolesława Chrobrego, które sięgało, co prawda tylko przejściowo,
daleko poza granice polskiego obszaru etnograficznego.
Największym osiągnięciem dynastii piastowskiej, o tradycji sięgającej
zaledwie w głąb IX wieku, było skonsolidowanie kontynentalnych
szczepów lechickich w oparciu o szczep Polan. Nazwa państwa,
stworzonego przez Piastów, jest pochodną nazwy szczepu Polan i
stanowi najlepsze świadectwo roli odegranej przez ten szczep. Bardzo
znamienne jest przy tym posiadanie władzy absolutnej przez panującego,
i to stanowi największą zagadkę. Niewątpliwie świadczy to, że państwo
piastowskie powstało wskutek podboju innych szczepów polskich
przez Polan. Istota zagadki polega zatem na osiągnięciu przez ten
szczep takiego poziomu organizacji, który by umożliwiał tego
rodzaju realizacje. W ramach organizacji rodowej nie byłoby to możliwie.
Geneza państwa o panującym wyposażonym we władzę absolutną tłumaczy się
najprościej przypuszczeniem, że stanowi ono rezultat podboju. Polska
nie posiada jednak śladu tradycji obcego najazdu, poza strofą napisu na
grobowcu Bolesława Chrobrego, która brzmi: Regnum Sclavorum
Gothorum sive Polonorum. Wyczerpujące badania Ryszarda Gansinca (1951,
ss. 359—537) wykazały jednak, że napis powstał dopiero około
połowy XIV wieku i został skomponowany przez wykształconego człowieka,
a zatem nie może być uważany za echo żywej tradycji ludowej. (…)
Zagadnienie lechickie
Bez porównania mniej wiadomości, niż o pierwszych wiekach n. e.,
posiadamy co do okresu zapoczątkowanego najazdem Hunów,
który spowodował katastrofę Gotów na obszarze
nadczarnomorskim i widocznie zerwał łączność ziem polskich ze światem
cywilizowanym. Nie tylko źródła pisane podają o tym okresie
bardzo mało i w dodatku niezbyt pewnych wiadomości. Również i
archeologowie nie rozporządzają dotychczas znaleziskami, które
by pozwalały na zorientowanie się co do przesunięć ludów
wspominanych w źródłach pisanych, zaś antropologom brak
znalezisk kostnych uniemożliwia odróżnianie autochtonów
od przybyszów.
Przy rozpatrywaniu okresu zapoczątkowanego „wędrówkami
ludów” uwaga badaczy ześrodkowuje się na południowej
rubieży polskiego obszaru etnograficznego, a mianowicie na szlaku
podkarpackim. Nim odpływała niewątpliwie ludność uchodząca ze swoich
siedzib, wypłoszona przez najazdy Hunów i Awarów lub
wypierana z nich przez dalsze reperkusje tych najazdów. Zapewne
tym szlakiem przybyli ze wschodu przodkowie czeskich i słoweńskich
Dudlebów, co też i Labuda (1949, ss. 183—184) uważa za
możliwe, gdyż zaznacza, „że fakt wędrówki plemion
słowiańskich właśnie po takim szlaku nie jest odosobniony”.
Uważa, iż tym szlakiem posuwali się Awarzy w latach 562 i 567/8 w
swoich wyprawach, w których „dotarli lub zamierzali
zaatakować kraje położone na zachód od Renu”. O obszarach
leżących na północ od tego wielkiego szlaku nie posiadamy
natomiast żadnych wiadomości. Można jedynie przypuszczać, że istniała
tam organizacja polityczna, która zdołała je uchronić przed
najazdami azjatyckich rabusiów, albo też że zawdzięczały swoje
bezpieczeństwo warunkom geograficznym, które wiązały najazdy
ludów konnych ze strefą niezalesionych podkarpackich i
podsudeckich lessów, zaś najazdy Skandynawów z arteriami
wodnymi.
O mocy dowodowej i właściwościach przekazów źródeł
historycznych, dotyczących wczesnego średniowiecza, najlepiej świadczy
przebieg dyskusji nad wiarogodnością przekazu cesarza Konstantyna
Porfirogenety, że Serbowie i Chorwaci dopiero na wezwanie cesarza
Herakliusza (610—641) przybyli do swoich późniejszych
siedzib z północy, z połabskiej Białej Serbii i zakarpackiej
Białej Chorwacji. Dopiero po sporach, trwających wiele
dziesiątków lat a wymagających wykazania się niesłychaną
uczonością, zaniechano kwestionowania faktu, że Serbowie przywędrowali
z Łużyc. Mimo to Labuda kwestionuje istnienie zakarpackiej Białej
Chorwacji i uważa, że Chorwaci przybyli z Czech
(północno-wschodnich) a szczep Zachlumian z Małopolski.
Natomiast Dvornik ujmuje jako Białą Chorwację obszar małopolsko-śląski.
Okres wędrówki Serbów i Chorwatów na
Półwysep Bałkański ustala Labuda na lata 622—627, a więc
na czasy, w których powstało państwo Samona (623—658) na
Morawach. Kwestią sporną pozostaje istnienie Białej Chorwacji i
pierwotna przynależność etniczna Serbów i Chorwatów.
Natomiast zdaje się nie
ulegać wątpliwości, że obydwa te szczepy mówiły
wschodnio-słowiańskimi narzeczami. Inaczej nie sposób wyjaśnić
zupełnie zagadkowych, ogólne prawidłowości naruszających,
nawiązań wschodnio-słowiańskich do języka górno-łużyckiego i
czeskiego, a więc obszarów opanowanych przez Serbów i
Chorwatów po przesunięciu się szlakiem podkarpackim na
zachód.
Zresztą już A. A. Szachmatow przypuszczał, że Chorwaci Karpat
wschodnich mówili narzeczem wschodnio-słowiańskim. Skoro
istnieli Chorwaci, mówiący wschodnio-słowiańskim narzeczem nie
tylko na wschodnim Podkarpaciu, lecz też i w Czechach, to musieli
również w pewnym okresie zajmować też i Podkarpacie polskie, a
zatem musiała istnieć Biała Chrobacja wspomniana przez Porfirogenetę.
Przedmiotem sporu może być tylko — kiedy istnieć przestała.
Natomiast przypuszczenie co do pierwotnie alańskiego pochodzenia
Serbów uzasadnia wzmianka al-Masudiego o irańskim, a w każdym
razie stepowym rytuał pogrzebowym, obejmującym też i konia, co prawda
palonego, tak samo jak jego pana.
(…)
Jeśli dopuszczalne jest mówienie „o tysiącletniej
tradycji państwowej, licząc co najmniej od doby Ptolemeusza
(który wymienia Wieletów) do upadku i ostatecznej
germanizacji Wieletów w XII wieku po Chr jak to czyni Zygmunt
Wojciechowski (1951, s. 141), to co najmniej równie uzasadnione
jest liczenie się z jakąś ponadplemienną integracją Lechitów
(Lenchów, Lachów), czyli mówienie o państwie
lechickim. Nie można przecież przejść do porządku dziennego ponad
faktem, że nowsza nazwa Polaków nie wyparła dotychczas jeszcze
innej nazwy, niewątpliwie dawniejszej, która występuje u
ludów sąsiadujących z Polakami na północnym wschodzie, na
wschodzie i na południu. Litwini oznaczają Polskę Lenkija a
Polaków Lenkas, u ludu zaś ruskiego, obok starej, powszechnej,
obecnie obraźliwej nazwy Ljach występuje nowa – Mazur,
przenoszona też i na Małopolan, która świadczy o zetknięciu z
kolonizacją mazowiecką, poprzedzającą małopolską.
Nazwa Lechów musiała być żywotna jeszcze w X wieku, skoro Węgrzy
używają nazwy Lengiel, która jest jej pochodną. Turcy natomiast
do swego oznaczania Polski mianem Lechistanu doszli niewątpliwie za
pośrednictwem Bizancjum. Bizantyjczyk Kinamos (1118—1179) używa
formy Lechoi. Nazwa Lechitów nie jest zatem wymysłem Wincentego
Kadłubka, jakkolwiek została przez niego użyta przed r. 1177. Zresztą
tak bardzo krytyczny Gerard Labuda (1949, s. 213) uważa, iż dokonana
przez H. Gregoirea poprawka tekstu Konstantyna Porfirogenety, skażonego
przez wydawcę Meursiusa, rozstrzyga ostatecznie jedną z bardzo ważnych
kwestyj spornych. Uzasadnia ona wyjaśnienie P. Skoka, iż Wisłę zwaną
Dicyke należy czytać Licyke, „co z kolei może oznaczać tylko
„Wisłę lechicką”. Ponadto dodaje Labuda: „Wisła
pozostaje Wisłą, a Zachlumianie wywodzą się z plemienia których
już teraz bez wszelkich zastrzeżeń możemy zidentyfikować z Nestora
Ljachami, a zapewne także Widukinda Licicaviki, których wbrew
swym dotychczasowym poglądom jestem obecnie skłonny uważać nie za
jakieś plemię nadodrzańskie (Lubuszanie?), ale za ogólne
określenie wszystkich plemion północno(?)-polskich”.
Ograniczenie przez Labudę nazwy Lechitów-Licicavików do
plemion północno-polskich wymaga wyjaśnienia, zwłaszcza że całą
południową rubież polskiego obszaru etnograficznego, od kotliny
sandeckiej aż po górną część dorzecza Odry, na Morawach, zajmuje
i teraz jeszcze szczep Lachów.
Najprostsze wyjaśnienie będzie tu polegało na przypuszczeniu, że
zajęcie Podkarpacia przez Lachów stanowi rezultat ekspansji
lechickiej, która tam wytworzyła zamęt odzwierciedlający się w
komentarzu Kunika. Można zatem przypuszczać, że posuwający się od
północy Lechici-Lasi podbili podkarpackich Chorwatów, co
spowodowało odpłynięcie ich części do Czech i dalej na południe, przy
czym tymi ruchami został porwany też i jeden ze szczepów
polskich, zapewne lechickich — Zachlumianie — i dowędrował
aż do Adriatyku. Przez wzgląd na te powiązania osiągnięcie Podkarpacia
przez Lechitów (Lachów) należy datować na przełom VI i
VII wieku, a momentem ułatwiającym ich ekspansję w kierunku południowym
byłby zapewne najazd Awarów, którzy musieli przełamać
opór Chorwatów na szlaku swoich wypraw posuwających się
szlakiem podkarpackim i podsudeckim. Chorwaci, przez przejście do
Czech, usunęli się im z drogi. Ekspansja Lechitów, jak można
przypuszczać, przyczyniła się w ten sposób do powstania państwa
Samona i do utworzenia się państw Serbów. i Chorwatów na
południu. Można ponadto przypuszczać, że uderrzenie szczepów
lechickich objęło nieco wcześniej Podsudecie, skoro Serbowie,
występujący na południu razem z Chorwatami, przybyli tam dopiero po
nieudanej próbie usadowienia się w głębi Półwyspu
Bałkańskiego
W łączności z przypuszczeniami, dotyczącymi ekspansji lechickiej należy
zwrócić uwagę na to, że w Latopisie kijowskim nazwa
Ljachów stanowi termin ogólny, obejmujący łącznie Polan,
Mazowszan, Luciców, Pomorzan, Radymiczów i
Wiatyczów, a więc nie tylko północne szczepy
zachodnio-słowiańskie, lecz i dwa niewątpliwie wschodnio-słowiańskie,
które moim zdaniem, tak poważnie popartym przez wyniki badań
Franciszka Bujaka (1948), pierwotnie zamieszkiwały Podlasie, łącznie z
przyległym obszarem, leżącym na północ od Wisły. Zespolenie zaś
szczepów tak różnego pochodzenia w nową całość, objętą
ogólną nazwą, przemawia na korzyść przypuszczenia, że mamy tu do
czynienia z uzewnętrznieniem się organizacji państwowej (lechickiej),
być może opartej na podstawach federatywnych, skoro Radymicze i
Wiatycze zdołali zachować swoją odrębność etniczną. Przypuszczenie ich
przynależności politycznej do państwa lechickiego tłumaczyłoby w
najprostszy sposób, czemu Latopis kijowski uważa te szczepy za
pochodzące od Ljachów. Można by ponadto przypuszczać, że szczepy
wyliczone przez Latopis stanowiły dawniejszy trzon państwa lechickiego,
zaś Ślęzanie i Małopolanie (Wiślanie) zostali do niego wcieleni dopiero
przez ekspansję, sięgającą po Sudety i Karpaty. Znamienne jest przy
tym, że do tego pierwotnego zespołu należeli Lucice (Wieleci),
wspominani przez Ptolemeusza. Zapewne należeli do niego również
i Lendzaninoi Porfirogenety, zamieszkujący tyć może nie tylko
Sandoimierskie, lecz też i Grody Czerwieńskie, skoro zostali wyliczeni
łącznie ze szczepami ruskimi.
Jakkolwiek istnienie państwa lechickiego nie zostało stwierdzone przez
źródła historyczne, nie miało ono bowiem swojego Fredegara, to
jednak ściślejsza łączność języków lechickich, lechicki
charakter antropologiczny ludności pierwotnego ośrodka państwowości
czeskiej Przemyślidów, zachowanie się szczepu Lachów na
południowej rubieży polskiego obszaru etnograficznego, a zwłaszcza
oznaczanie tą nazwą Polaków przez sąsiadów nie tylko na
południu, oraz wzmianka źródeł historycznych o
Lachach-Licicavikach stanowią zespół poszlaki uprawniających do
wnioskowania, że istniało przed Piastami państwo lechickie (…)
Lechici a Piastowie
Załamanie się hipotetycznego państwa lechickiego nastąpiło zapewne
dopiero na przełomie VIII i IX wieku, przypuszczalnie jako konsekwencja
uderzenia Karola Wielkiego na Słowian. Wskazywałby na to ciekawy zbieg
okoliczności, iż wtedy następuje włączenie Podkarpacia i Podsudecia do
państwa wielkomorawskiego. Jest ono zapewne skutkiem podówczas
zaszłych zmian.
Do czasów ekspansji państwa wielkomorawskiego na południowych
rubieżach obszaru lechickiego cofa nas również początek tradycji
dynastycznej Piastów, jeśli uwzględnimy „trzech
poprzedników Mieszka I, wymienionych w kronice Galla,
których mamy prawo uważać za postacie historyczne”, jak to
podkreśla Konrad Jażdżewski (1949, s. 122). Prawdopodobieństwo
dochowania się do początku wieku XII dokładnej tradycji, dotyczącej
pierwszych władców panującej dynastii, jest bardzo duże.
(…)
Za przypuszczeniem, że podbój Podkarpacia i Podsudecia przez
państwo wielkomorawskie łączył się z katastrofą państwa lechickiego,
przemawia to, że późniejsza piastowska rewindykacja X wieku nie
objęła całego obszaru zajmowanego przez szczep Lachów. Poza
granicami ówczesnego państwa „polskiego” pozostało
Moravske Laśsko stopniowo teraz wchłaniane przez obszar językowy
czeski. Zachowanie się szczepu Lachów na najdalszej peryferii
południowej obszaru polskiego i odcięcie jego zachodniej peryferii
przez granicę etnograficzną świadczy, że Moravske Laśsko jest reliktem
z czasów poprzedzających nie tylko rewindykację piastowską, lecz
też i ekspansję wielkomorawskich Mojmirydów.