STRONA GŁÓWNA

Panachyda 26 czerwca 2016 r

Przemyśl- Pikulice  

kilka uwagi na temat corocznej tzw. "procesji religijnej" 

Piotr Jaroszczak

 * * *

Oświadczenie Prezydenta Miasta Przemyśla w sprawie wydarzeń podczas Panachydy 27 czerwca 2016 r

Wydarzenia, które miały miejsce podczas corocznej procesji przez miasto, której celem był cmentarz przy ul. Kasztanowej, czyli tradycyjnej Panachydy, wymagają zajęcia stanowiska przez władze miasta Przemyśla, a także wyjaśnienia powtarzanych wielokrotnie, a nieprawdziwych informacji i zarzutów.

Panachyda została zgłoszona jako procesja religijna  (podkreślenie P.J.)  przez parafię archikatedralną obrządku grecko-katolickiego i jako zgromadzenie organizowane w ramach działalności kościoła zgodnie z polskim prawem nie wymaga wydawania zgody na jej przeprowadzenie. Tym bardziej w świetle tych przepisów nie ma możliwości wydania zakazu, czego żądali autorzy licznych protestów kierowanych do władz miasta.

O ile można zrozumieć intencje, które leżały u podstaw protestów, to jednak są one w dużej części obarczone brakiem wiedzy na temat głównego celu tego wydarzenia. Organizowana od wielu lat procesja na cmentarz przy ul. Kasztanowej połączona jest z modlitwą za zmarłych i uroczystym złożeniem kwiatów na grobach żołnierzy Ukraińskiej Armii Ludowej i Ukraińskiej Halickiej Armii, którzy są pochowani w tym miejscu od lat 20-tych XX wieku. I w tych obchodach w ubiegłych latach brali udział także przedstawiciele przemyskiego samorządu, wyrażając szacunek dla żołnierzy, którzy wspólnie z polskimi żołnierzami walczyli z Armią Czerwoną. W związku z tym, że na tym samym cmentarzu pochowani są od lat 90-tych m.in. ekshumowani pod Birczą członkowie UPA, pojawiły się wśród osób protestujących przeciwko procesji zarzuty dotyczące używania przez uczestników marszu symboliki OUN – UPA. Podkreślić należy, że w ostatnich latach takich przypadków podczas procesji nie stwierdzono, jednak co roku przed marszem występujemy do organizatorów ze stanowczym zaleceniem, żeby dołożyć wszelkich starań, aby zarzuty o używanie niedozwolonej symboliki nie potwierdziły się, ponieważ może to prowadzić do niebezpiecznej eskalacji w stosunkach polsko – ukraińskich.

W moim przekonaniu powinniśmy razem uczynić wszystko, aby nie dawać pretekstu do budowania wizerunku Przemyśla, jako miejsca konfliktu na tle narodowościowym. W naszym mieście polsko – ukraińska, trudna, ale wspólna historia, powinna łączyć, zamiast dzielić. Niestety wspomniane – głównie na portalach internetowych oraz w mediach społecznościowych – informacje nt. panachydy i roli oraz udziału w niej władz samorządowych, są przykładem manipulacji. Z drugiej strony pożywką do prowokowania konfliktu jest odradzanie się postaw gloryfikujących OUN – UPA na Zachodniej Ukrainie. Daleki jestem od wysnuwania teorii spiskowych, jednak istnieje uzasadniona obawa, że działania prowadzące do eskalacji stosunków są celowe i sterowane. A zaatakowanie procesji religijnej jest po prostu niedopuszczalne.

Nie chcę, aby Przemyśl stał polem konfliktu polsko – ukraińskiego i uważam, że w tej sytuacji konieczna jest rozsądna i wyważona postawa z obu stron, a także zajęcie jasnego stanowiska przez Związek Ukraińców w Polsce na temat przypadków gloryfikacji OUN – UPA oraz wydarzeń z naszej wspólnej historii, jak rzeź wołyńska, bo są to tematy, których ostatecznie nie unikniemy.

Apeluję więc do Polaków i Ukraińców o rozsądek i unikanie działań, które mogą doprowadzić do pogorszenia stosunków między nami, szczególnie w świetle kolejnych wydarzeń religijnych i kulturalnych, które będą się odbywać w najbliższym czasie w Przemyślu.

 Prezydent Miasta

Robert Choma


a


* * *

Odniosę się pokrótce do niektórych kontrowersyjnych czy wręcz nieprawdziwych informacji zawartych w oświadczeniu Prezydenta Miasta 

Panachyda została zgłoszona jako procesja religijna  (podkreślenie P.J.)  przez parafię archikatedralną obrządku grecko-katolickiego i jako zgromadzenie organizowane w ramach działalności kościoła zgodnie z polskim prawem nie wymaga wydawania zgody na jej przeprowadzenie. Tym bardziej w świetle tych przepisów nie ma możliwości wydania zakazu, czego żądali autorzy licznych protestów kierowanych do władz miasta.

 
Każdy, nawet przeciętnie zorientowany  mieszkaniec miasta Przemyśla na własne oczy widzi, iż od wielu lat wspomniane  „religijne procesje” (włącznie z tą  ostatnią) miały  głównie polityczno-narodowy charakter  a nie religijny.  Jak bowiem wytłumaczyć następujące niereligijne elementy tej „procesji” , która faktycznie miała miejsce w dniu  26.06.2016 r a nie 27.06.2016 rjak napisano w oświadczeniu Prezydenta Miasta:

- obecność przed „soborem archikatedralnym” w Przemyślu po nabożeństwie „weteranów” z medalami UPA

- obecność bardzo wielu ukraińskich flag narodowych, bardzo znikoma ilość symboli religijnych  

- obecność na „procesji” orkiestry wojskowej w mundurach obcego państwa

- brak śpiewów religijnych czy modlitw podczas tej  "procesji" , zamiast tego granie przez tą orkiestrę pieśni o charakterze wojskowym w tym pieśni uznawanej za „hymn UPA” (Czerwona Kalina).

- skandowanie podczas tej „procesji” przez jej uczestników haseł „Ukraina ponad wszystko” , banderowskiego „Sława Ukranie…herojam sława” , oraz jawnie antypolskiego „Jeszcze Polska nie zginęła ale  zginąć musi, jeszcze Polak …”   To drugie hasło”…..herojam sława”  było także powtarzane podczas uroczystości na cmentarzu.

- nie wpuszczenia przez Ukraińców spokojnie zachowujących się Polaków na cmentarz ukraiński

- skandaliczne zachowanie się ukraińskiego urzędnika w randze ministra S.Szeremety

"Dodajmy, że  hasło „Ukraina ponad wszystko” ma charakter neopogański (analogia do innego narodowo-socjalistycznego hasła  „Niemcy ponad wszystko”)  i nie powinno ono w ogóle  padać z ust katolików dla których tylko Bóg jest ponad wszystko. Negatywna ocena nacjonalizmu ukraińskiego jest także zawarta we wspomnieniach błogosławionego ks. bp. G.Chomyszyna, wyrażona m.in. w następujących słowach:

„Ta herezja nacjonalizmu opętała także nasz naród i stała się prawie bałwochwalstwem. ’Naród ponad wszystko’, łaskę robimy Bogu, gdy postawimy imię Boże na drugim miejscu: ’Naród i Bóg’. Postawiliśmy prawdę naszą ponad prawdę Bożą, czyli jak mówi Paweł Apostoł: ’Zamieniliśmy prawdę na kłamstwo’ (Rz 1,25). Liczy się dla nas sumienie narodowe. W imię tegoż sumienia proklamuje się zasada, że wszystkie środki, nawet nieetyczne, są dozwolone, gdy chodzi o dobro narodu i budowę państwa. Kościół ma służyć polityce, wiara i religia ma stanąć do jej usług. Kto myśli inaczej, kto się temu sprzeciwia, uchodzi za wroga narodu”.      Ewa Siemaszko -  "Niechciany ukraiński prorok"  - ND czwartek , 8 grudnia 2016. 

Skoro ma to być  procesja religijna to powinna mieć  ona  wyłącznie taki charakter ze skupieniem i  modlitwą na czele. A jeśli ma to być ukraiński  marsz (a potem wiec)  narodowy z szowinistycznymi hasłami ,  to trzeba nazwać rzecz po imieniu.  Wtedy trzeba się w ogóle zastanowić czy  należy na takie marsze pozwalać.

Czy sam incydent z zerwaniem czerwono-czarnej koszuli z jednego z uczestników marszu 26.06.2016 r  był spontaniczny czy był zaplanowaną wcześniej prowokacją -  tą sprawę powinna wyjaśnić policja w swoim śledztwie. Natomiast  skandalem jest  brak reakcji  tejże policji wobec prowokacyjnego zachowania się strony ukraińskiej i skandowanych przez nią antypolskich haseł  oraz nie wpuszczenie spokojnie zachowujących się Polaków na ukraiński cmentarz.

 Wyrażam nadzieje, że w przyszłości Pan Prezydent i władze miasta dołożą wszelkich starań aby te uroczystości  miały charakter wyłącznie procesji religijnej  a nie ostentacyjnego narodowego marszu ukraińskiego  przez miasto a potem wiecu politycznego na cmentarzu.

a

"Weterani" z medalami UPA przed soborem archikatedralnym w Przemyślu - 26.06.2016 r.

1

Były wiceszef MSZ  a obecnie prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej, Krzysztof Stanowski, 

jako  uczestnik  ukraińskiego marszu w Przemyślu 26.06.2016 r  usiłuje odepchnąć jednego polskich kontrmanifestantów 

z transparentem  -  "Ludobójstwo pamiętamy, banderowców potępiamy".






Poniżej Materiał z ukraińskiej TV dotyczący wizyty członków rewizjonistycznej organizacji ukraińskiej "Nadsanie" w Przemyślu 26.06.2016 r
z następującym komentarzem: 

 "Delegacja towarzystwa "Nadsanie" odwiedziła swoją etnicznie ukraińską ziemię, która odeszła do Polski, książece miasto nad Sanem,
ostoję i twierdzę ukraińskości od wieluset lat - miasto Przemyśl"  


FILM

a

q

Złożenie kwiatów przez delegację z polskimi flagami w tle ukraińska orkiestra wojskowa ze Lwowa gra "Czerwoną Kalinę" uważaną za hymn OUN-UPA.
Червона Калина. Гімн ОУН-УПА
https://www.youtube.com/watch?v=3RWTk1q4bCc

* * *

Podkreslić należy też  fakt, iż na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie dochodziło do jawnego i ostentacyjnego propogaowania na tych „procesjach” symboli   banderowskich w postaci  czarno-czerwonych flag, obecności „weteranów” w mundurach i z emblematami UPA, banderowskich haseł oraz przemów sławiących OUN-UPA na cmentarzu w Pikulicach wygłaszanych przez wrogie Polsce osoby (np. członkowie rewizjonistycznej ukraińskiej   organizacji „Nadsanie” która słynie z ciągłego podnoszenia rewizji polskich granic i chęci przyłączenia Przemyśla i okolic do Ukrainy)   na co są  dowody w postaci nagrań wideo i zdjęć , a działo się to przy całkowitej bierności władz miasta i policji.

Nawiasem mówiąc nie wyobrażam sobie  by na zasadzie wzajemności (która w stosunkach polsko –ukraińskich i tak nie istnieje) ukraińskie władze i  społeczeństwo miasta Lwowa zgodziły się na przykad  na organizację przez tamtejszych Polaków corocznej „procesji religijnej” z polską orkiestrą wojskową w mundurach grającą polskie pieśni wojskowo-patriotyczne i z  polskimi flagami narodowymi, która mogłaby swobodnie przemaszerować po nabożeństwie z katedry obrządku łacińskiego na Cmentarz Obrońców Lwowa np. w dniu 1 listopada.  

O ile można zrozumieć intencje, które leżały u podstaw protestów, to jednak są one w dużej części obarczone brakiem wiedzy na temat głównego celu tego wydarzenia. Organizowana od wielu lat procesja na cmentarz przy ul. Kasztanowej połączona jest z modlitwą za zmarłych i uroczystym złożeniem kwiatów na grobach żołnierzy Ukraińskiej Armii Ludowej i Ukraińskiej Halickiej Armii, którzy są pochowani w tym miejscu od lat 20-tych XX wieku. I w tych obchodach w ubiegłych latach brali udział także przedstawiciele przemyskiego samorządu, wyrażając szacunek dla żołnierzy, którzy wspólnie z polskimi żołnierzami walczyli z Armią Czerwoną. 

Jest to nieprawda gdyż główny powód protestów jest dla wszystkich świadomych tego Polaków jasny:  jest to sprzeciw wobec gloryfikowania OUN-UPA  przez stronę ukraińską, sprzeciw przeciwko rządaniom rewindykacji obecnego polskiego terytorium przez rewizjonistyczne organizacje ukraińskie  których przedstawiciele brali też udział  w tej „procesji” (np. „Nadsanie”) oraz nierozliczenie się do dnia dzisiejszego  z dokonanego przez OUN-UPA ludobójstwa na ludności polskiej oraz wykorzystwania tej procesji do celów politycznych.  Nikt ze zgromadzonych  Polaków  nie protestował przeciw oddawaniu czci zmarłym głownie z chorób zakaźnych  członkom oddziałów Petlury (URL), mimo, iż to za właśnie za rządów Petlury (zanim został on z przyczyn taktycznych  sojusznikiem Polski) w ukraińskiej polityce wewnętrznej zaczął się ujawniać prąd antypolski. Nienawiść polsko-ruską wprowadził bowiem ataman Petlura i Ukraińcy galicyjscy. Skutkiem tego były liczne mordy na ludności polskiej dokonywane przez podburzone ruskie chłopstwo co obszernie opisuje w swojej książce "Pożoga" Zofia Kossak-Szczucka. 

...To za rządów Petlury po raz pierwszy rozbrzmiało na Ukrainie hasło: „Ukraina dla Ukraińców” sformułowane przez jego kolegę partyjnego Mykołę Michnowskiego, ojca ukraińskiego nacjonalizmu. Pociągnęło ono za sobą krwawe żniwo m.in. wśród ludności polskiej i żydowskiej. Jak pisała Zofia Kossak-Szczucka w swojej książce „Pożoga”, „…za Centralnej Rady Ukraińskiej prześladowania obejmowały tylko polskich ziemian, natomiast za Petlury rozszerzyły się na polską służbę, katolicką szlachtę , „całą polskość jednym słowem”. Ofiarami przemocy padali zresztą nie tylko Polacy, ale także Żydzi. Ta sama autorka opisuje np. rzeź Żydów, jakiej dopuścili się petlurowcy w Płoskirowie ( dzisiaj Chmielnicki)..... -   "Petlura jak Bandera ?" - Paweł Kilarski.

Z kolei członkowie UHA walczyli przecież z Polską w latach 1918-1919 i  byli naszymi wrogami a nie sojusznikami, dopuszczając się również wielu zbrodni na polskiej ludności cywilnej.  Wojna polsko-ukraińska  w latach 1918-1919 została wymazana ze świadomości przeciętnego Polaka z wielu powodów. Po pierwsze, żeby nie psuć dobrych relacji z Ukraińcami, w myśl paranoidalnej polityki wzmacniania rzekomej polsko-ukraińskiej przyjaźni. Drugi ważny powód, to niedopuszczenie, by wyszła na jaw prawda o dywersyjnej polityce Józefa Piłsudskiego, który starał się robić wszystko, żeby polskie wojsko wycofało się z oblężonego Lwowa, oddało Galicję Wschodnią Ukraińcom i umożliwiło im tworzenie swojego państwa. Po trzecie, żeby wymazać z pamięci zagrażającego legendzie marszałka,  gen. Tadeusza Rozwadowskiego. Warto jednak przypomnieć, że już z chwilą wycofania się ze Lwowa garnizonu austriackiego, który przekazał całe swoje uzbrojenie Ukraińcom, od 1 listopada 1918 roku zaczęły się mordy na polskiej ludności cywilnej. Na prowincji działy się dantejskie sceny, bardzo mocno przypominające to, co się stało na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej w czasie II wojny światowej.  Gdy w maju 1919 r. wojska polskie opanowały tzw. Galicję Wschodnią wtedy to wyszły na jaw okrucieństwa i zbrodnie dokonane na Polakach przez Ukraińców podczas ich półrocznego panowania w tym regionie. W celu zbadania okrucieństw ukraińskich powołana została specjalna sejmowa komisja śledcza na czele z posłem Janem Zamorskim ze Związku Ludowo-Narodowego. Należy przy tym zaznaczyć, że wspomniana komisja sejmowa mogła działać jedynie na terenach już wyzwolonych przez Polaków. 

Oto obszerny fragment mowy sejmowej posła J. Zamorskiego na ten temat wygłoszonej na 66 sesji Sejmu Rzeczypospolitej w dniu 9 lutego 1919 r: 

......Wysoki Sejmie! Komisja wydelegowana przez Sejm do Galicji Wschodniej dla zbadania okrucieństw popełnionych na ludności polskiej przez Ukraińców zebrała się we Lwowie… i odbyła kilka posiedzeń celem oznaczenie zakresu i sposobu przeprowadzenia swych prac. Zgadzano się na to, że okrucieństw takich, które wołają o pomstę do nieba jest bardzo wielka liczba, że poza tymi okrucieństwami jest nieskończona liczba rabunków, podpaleń, morderstw wynikających niby to z działań wojennych, których zapomnieć nie można… 

Pomoc ludu polskiego:

Ludność wsi polskich starała się donosić żywność Polakom w miastach. W Tarnopolu tego rodzaju zasilanie Polaków miejskich przez wiejskich zabroniono i w skutek tego ludność takich wsi jak: Bajkowice, Czernielów była narażona na prześladowania co nie przeszkadzało, że chłopi w tajemnicy, nocą nosili żywność do miast narażając się na aresztowanie i bicie. Sam osobiście widziałem gospodarza Markowicza z Bajkowic, któremu żołnierze ukraińscy zabrali całą żywność, jaką niósł dla Polaków w Tarnopolu, przy czym wybili mu kolbą zęby. Ukraińcy wietrzyli spiski. Służyło to do tego, aby żołnierzom pozwalano na rewizje z którymi były połączone rabunki. Przy szukaniu broni już ci żołnierze nie tylko grabią ale i mordują. Tych morderstw zliczyć dzisiaj nie można. My w tym czasie stwierdziliśmy, na podstawie zeznań świadków, przeszło 90 morderstw dokonanych na ludności niewinnej, zupełnie bezbronnej

Obozy jeńców cywilnych:

Wietrząc spiski od razu zaczęto wywozić Polaków. Główne obozy internowanych, któreśmy dotąd zwiedzili były z Żółkwi, we Lwowie, w Złoczowie, w Tarnopolu, w Mikulińcach, w Strusowie, w Jazłowcu, w Kołomyi na Kosaczu i inne. Spędzano tych internowanych w zimie do nie opalanych baraków. Nie dawano im z początku przez kilka dni nic jeść, a potem dawano rano jakąś kawę, czasem raz na tydzień, albo na dwa tygodnie kawałek razowego chleba, czasem kawałek koniny, czasem zamiast obiadu gotowane harbuzy. Mam tutaj fotografię tego rodzaju internowanych, którzy poodmrażali w obozach nogi. Główną chorobą, która tam się szerzyła był tyfus. W samych Mikulińcach stwierdzono przeszło 600 wypadków śmierci na tyfus. Tego rodzaju wypadki śmierci powtarzały się tak samo w Jazłowcu, Strusowie, Kołomyi, Tarnopolu. Zawsze chorzy mieszczą się razem ze zdrowymi. Na przykład lekarz w Mikulicach p. dr Szpor przychodzi i z dala stwierdza, że wszystko jest w porządku, mimo, iż mu donoszą, że tutaj jest tyfus. W tych warunkach tysiące ludzi wyginęło. Urządzenie tych obozów internowanych było tego rodzaju, że stanowczo nasuwa się myśl, wniosek, iż umyślnie chciano wygubić jak największą liczbę ludności polskiej. Chorych zawsze trzymano ze zdrowymi, gdzie sztucznie mnożyły się choroby. Takie wypadki są w Tarnopolu notowane w dwóch więzieniach: na Półkowińkówce w trzech szkołach w więzieniu w Strusowie, Mikulincu, Kołomyi… Internowanych wypędzano do robót. Na przykład w Tarnopolu przy mrozie wypędzano boso przeszło 200 ludzi (albo z nogami owiniętymi w słomę), do roboty niby przy kolei i codziennie po kilku ludzi umierało na mrozie a inni chorowali.

Podpalanie polskich wsi i mordowanie ludzi:

I znowu świadectw na to jest moc. Gdy Ukraińcy zaczęli się cofać spod Lwowa, wówczas przyszła ostatnia godzina na polską ludność wiejską. Przede wszystkim podpalano wieś. Tak zrobiono w Sokolnikach, w Biłce Szlacheckiej w Dawidowie, tak zrobiono zawsze w każdej wsi, która miała opinię wsi polskiej. Podpalano zazwyczaj chaty i strzelano do ludzi. W ten sposób spalono ponad 500 gospodarstw, czyli około 2000 budynków: w Sokolnikach 96 gospodarstw, w Biłce, cośmy naocznie stwierdzili. Ktokolwiek wyszedł z chaty, padał zabity albo ranny. W ten sposób zginęło w Sokolnikach ponad 50 osób i 28 w Biłce. Palono żywcem w domach i stodołach. Wiele jest takich wypadków. W ten sposób obchodzono się z polskimi wsiami. Przy pędzeniu do robót zwracano szczególną uwagę na dziewczęta, które po robotach oddawano żołnierzom do użytku. Klee ataman ukraiński – Niemiec, założył w Żółkwi dom publiczny dla żołnierzy z dziewcząt polskich. Podobnie postępowano z zakonnicami w trzech klasztorach polskich. Zazwyczaj nasyciwszy swoje chuci żołnierze przeważnie mordowali swoje ofiary. We wsi Chodaczkowie Wielkim k/Tarnopola np. cztery dziewczęta zostały zamordowane w ogrodzie, lecz przedtem oderżnięto im piersi a żołnierze ukraińscy podrzucali nimi jak piłką. Znęcanie się nad ludnością w ogóle odbywało się w wielu miejscowościach. Wiadomo, że niewiastom obrzynano piersi, zapuszczano im papryki, stawiano granat we wstydliwe miejsce i rozrywano. Takie wypadki powtarzają się dość często. Najokrutniej postępowali żołnierze półinteligenci, oficerowie, synowie popów.

Rozstrzeliwano jeńców polskich:

Np. w Szkle i w lesie Grabnik k/Szkła, gdzie rozstrzelano 17 żołnierzy, rannych Polaków. Jednemu udało się uciec. Zwłoki były odarte z odzieży i nosiły ślady licznych ran postrzałowych, co stwierdzono w protokole z dn. 27 kwietnia 1919 r. z ekshumacji zwłok. Podobnie stało się z 26 jeńcami polskimi w Janowie. Księdza Rysia z Wiśniewa zakopano żywcem do góry nogami. Drugiego księdza zamordowano i wrzucono do jamy poprzednio przez niego wykopanej. Grzebanie żywcem powtarzało się bardzo często, co stwierdzają protokoły sądowe. Wszystkie gminy podmiejskie lwowskie: Brzuchowice, Biłki, Winniki, Dawidów, Sokolniki, Dublany i Basiówka mogą wykazać podane wyżej przykłady bestialstwa ukraińskiego. W Basiówce mordowali też niemowlęta.

Sądy doraźne:

W Złoczowie było bardzo dużo ludzi aresztowanych w dawnym zamku Sobieskiego. Ludziom tym a zwłaszcza kolejarzom, którzy zostali pozbawieni pracy za odmówienie złożenia przysięgi na wierność państwu ukraińskiemu, przysłano z Tarnopola zapomogę w wysokości 5000 koron. Pieniądze te przywiózł dr Nieć. Mimo, że pieniądze te były oficjalnie wzięte z kasy Komitetu, za wiedzą władz ukraińskich w Tarnopolu, mimo to pieniądze te uznano jako przysłane z organizacji polskiej dla zrobienia spisku. W nocy z 26/27 marca 1919 r. aresztowano od razu kilkunastu Polaków i wzięto ich do więzienia. Przesłuchiwanie odbywało się w ten sposób, że bito ich do nieprzytomności wmawiano w nich istnienie spisku przeciw Ukraińcom. Rozprawa przeciw oskarżonym rozpoczęła się o godz. 7 rano, zaś wyrok zapadł o 9-tej a o 16-tej już czekały dwa wozy, aby zabrać trupy zabitych, czyli, że wyrok był z góry przesądzony. Od nocy były już wykopane dwie jamy na cmentarzu i czekały gotowe na zabitych. Zaraz po wykonaniu wyroku, przedmioty będące własnością zabitych jak: tabakierki, papierośnice, łańcuszki znalazły się u oficerów sądu.

Odkopywanie grobów:

Komisja sądowa i lekarska przy udziale polskiej administracji odkryła zwłoki w jednym grobie, gdzie było 5 osób pomordowanych Polaków, bez trumien w nieładzie, półnagich, część Wrzucona żywcem. Istniały ślady okrutnego znęcania się nad nieboszczykami. Pomordowani to: Hercog, Jerzy Podgórski i inni. Ofiary były najpierw katowane, potem obijane kolbami, znęcano się, wyrywano języki, wyrywano palce. Tego rodzaju wypadków stwierdzonych sądownie mamy z Jaworowa – 17, ze Złoczowa – 28. W innych miejscowościach po 1 lub po kilka. Jest to wytwór tej szkoły, która zaprawiała młodzież na hąjdamaków w pojęciu Tarasa Szewczenki. Hajdamak bierze święty nóż, poświęcony we krwi lackiej i morduje wszystko lackie, nawet żony i dzieci z laszki urodzone. (Zob. T. Szewczenko, Hajdamaki). Niektóre wsie Ukraińskie przechowywały Polaków a nawet obszarników, dając im ubranie Chłopskie i biorąc za członków rodziny. Ale są wsie ukraińskie w których mieszkał jakiś nauczyciel, z których prawie wszyscy byli katami Polaków. Są niektórzy i spośród nauczycieli i księży unickich, co jest bardzo rzadkie, którzy nie tylko do zbrodni ręki nie przyłożyli, ale ratowali ludność polską i odradzali oficerom ukraińskim mordować Polaków. ..........


Warto też uściślić, o czym się uparcie milczy,  że   na cmentarzu w Pikulicach  pochowani są nie tylko żołnierze armii atamana Petlury, którzy zmarli w obozie jenieckim w Nehrybce w latach 1919-20 na szerzące się choroby zakaźne. Ale także na tym cmentarzu  znajdują się pochówki żołnierzy Armii Rosyjskiej gen. N. Bredowa (białogwardziści) oraz żołnierze Armii Czerwonej. Należy podkreślić, iż w listopadzie 1919 roku w obozie internowania w Pikulicach przebywało 2036 jeńców Armii Czerwonej a tylko 699 jeńców ukraińskich. W kwietniu 1920 r. skierowano do tego obozu około 4000 żołnierzy Armii Rosyjskiej gen. Bredowa, którzy przebywali tam kilka miesięcy. Pod koniec listopada 1920 r. w Pikulicach przebywało 3013 żołnierzy ukraińskich i 734 jeńców Armii Czerwonej. Tak więc na tym cmentarzu jest pochowane tylko około połowy żołnierzy ukraińskich a drugą połowę stanowią żołnierze Armii Rosyjskiej i Armii Czerwonej. Tak więc cmentarz ten powinien się nazywać -  „Cmentarz wojenny żołnierzy ukraińskich, rosyjskich i bolszewickich"

Druga grupa umieszczonych tam pochówków to banderowcy ekshumowani z Birczy (30 kmod Przemyśla), gdzie zostali zabici przez żołnierzy Wojska Polskiego w 1946 r. podczas ataku na Birczę oraz członkowie UPA z innych terenów Podkarpacia. Ekshumacja szczątków tych kilkudziesięciu osób, która miała miejsce kilkanaście lat temu nie nastąpiła na cmentarzu w Birczy, choć działacze ukraińscy się tego domagali, bo  radni gminy Bircza nie zgodzili się, by bandyci spoczęli obok swoich ofiar. Zgodziły się władze Przemyśla! Tak powstał cmentarz bohaterów Ukrainy w Przemyślu na którym oddaje się także cześć pochowanym tutaj członkom OUN-UPA. Powyższe informacje  zawarte są między innymi w  piśmie przemyskich organizacji patriotycznych  i kombatanckich z dnia 17.05.2016  , które wysłane zostało także do Prezydenta Miasta.

 

Niestety wspomniane – głównie na portalach internetowych oraz w mediach społecznościowych – informacje nt. panachydy i roli oraz udziału w niej władz samorządowych, są przykładem manipulacji.

 

Jest to  fałszywy zarzut. Przykładem mogą być  być powszechnie dostępne w internecie nagrania np. z  ukraińskiej telewizji z dnia 30.06.2013 . gdzie wyrażnie napisano w tytule nagrania  Oddanie hołdu żołnierzom UHA, UNR i UPA przez członków towarzystwa "Nadsanie"  Ukraińcy oddają hołd wszytkim "bohaterom Ukrainy"  po równo a więc członkom UHA, UNR (URL)   i UPA, a nie jak kłamliwie podaje się w wersji oficjalnej  dla Polaków tylko członkom oddziałów Petlury (URL).  W tym nagraniu  na cmentarzu w Pikulicach  widać też jak przemawia „wielki przyjaciel Polski” i działacz nacjonalistycznej partii „Swoboda”, która nawołuje m. in. do przyłączenia do Ukrainy  Przemyśla i dużej części Podkarpacia - Ołeh Pankewycz, który mówi między innymi: „…Kłaniamy się bojownikom OUN-UPA, ta historia jest najbardziej tragiczna…my dzisiaj tu zebrani nie mamy się czego wstydzić, że mamy ideę ukrainskiego nacjonalizmu…… sława Ukraini-herojam sława”    W dalszym fragmencie odnosząc się do członków  OUN-UPA  stwierdza on,  że w ich wypadku walka z okupantem  nie była prawem ale  obowiązkiem (czyli  idąc tym tokiem myślenia członkowie UPA, którzy polegli w 1946 r podczas ataku na Birczę z rąk zołnierzy W.P. i którzy są pochowani w Pikulicach  też  walczyli z "okupantem" (w tym wypadku polskim !). Tenże  Ołeh Pankewycz  odgrażał się wcześniej  , iż przy braku współpracy strony polskiej zapewne w pierwszej kolejności „pójdzie pod młot” znajdujący się na lwowskim cmentarzu Orląt obelisk przedstawiający miecz Szczerbiec, ponadto zapowiadał zdemontowanie pomnika we wsi Huta Pieniacka.  (Marta Ziarnik: Szczerbiec pójdzie pod młot?; w: „Nasz Dziennik” z 25 czerwca 2009). Obecni są między innymi przedstawiciele władz wojewódzkich, władz miasta Przemyśla, przewodniczący rady miejskiej J.Bartmiński  i wiceprezydent G.Hayder  składają wieniec,  a po  prawej stronie  pod schodami stoi salutujący „weteran” w mundurze UPA .  Jakoś nikomu z władz miasta   to wszystko nie przeszkadzało, natomiast bulwersowało i bulwersuje nadal wielu Polaków z Przemyśla i nie tylko. Proszę o wyjaśnienie gdzie tutaj jest jakaś manipulacja?

a

Bezkarny przemarsz czcicieli  OUN-UPA z czerwono-czarnym banderowskim sztandarem w kierunku Pikulic - Przemyśl , ul. Słowackiego (2007 r ?). 

Przykładowe nagrania  z lat 2010-2015.

FILM 1

Przykładowe nagrania z 30.06.2013 r.

FILM 2

FILM 3

a

Oficjalny tytuł nagrania: "Oddanie hołdu żołnierzom UHA, UNR i UPA przez członków towarzystwa "Nadsanie"

Jak widać uczestnicy oddają hołd wszystkim wymienionym "bohaterom" a nie jak się podaje w wersji oficjalnej  dla Polaków tylko członkom oddziałów Petlury.

1

Modlitwa za "bohaterów" - tutaj także wszyscy stawiani są przez uczestników na jednej płaszczyżnie: UHA, UNR  i UPA

q

"Bojownikom za wolność  Ukrainy" . "Tutaj spoczywają ukraińscy powstańcy straceni za wolność Ukrainy"
czyli członkowie OUN-UPA, którzy "walczyli o wolność Ukrainy" głównie  mordując  na polskiej ziemi  polską ludność cywilną.

q

"Weteran" w mundurze OUN-UPA stojący u stóp schodów prowadzących do kopca z krzyżem -   nie przeszkodziło to ...

a

....ani przedstawicielom władz samorządowych ani miejskich miasta Przemyśla  w złożeniu kwiatów

Przykładowe  nagranie z 15 czerwca  2014 roku

FILM 4

2

Sami Ukraińcy określają je jako "Święto ukraińskiej pamięci narodowej" , nie ma tutaj słowa o "procesji religijnej".             

    .

3 3

Ponownie "weteran" OUN-UPA stojący u stóp schodów prowadzących do kopca z krzyżem - ani jego widok ani trzykrotne banderowskie zawołanie "Sława Ukraini - herojam sława" wypowiedziane (około 32 minuty nagrania) przez przemawiającego konsula Ukrainy w Lublinie Iwana Hrycaka  nie przeszkodziło ..... 

a

....... przedstawicielom  władz  miejskich Przemyśla w złożeniu kwiatów.

aa
q

Na tej samej uroczystości uczestnicy uczcicli  także innych swoich  "bohaterów"  składając kwiaty i umieszczając ukraińskie flagi na mogile członków OUN-UPA.

/około 33 min. nagrania/

a

  Fotografia z nagrania z  2010 r  - "weterani" w mundurach UPA podczas przemarszu do Pikulic.
/Przemyśl,  ul. Słowackiego/

q

Fotografia z nagrania z  2010 r  - członkowie "grupy rekonstrukcyjnej" z czarnym sztandarem z "trupią główką" i bębnem 
na cmentarzu w Pikulicach podkreślają wyłącznie religijny charakter tej uroczystości. 



a

Fotografia z nagrania z  2011 r  - "weterani" w mundurach UPA podczas przemarszu do Pikulic.
/Przemyśl,  ul. Słowackiego/



 Informacje dodatkowe

Blokada marszu Ukraińców w Przemyślu
http://kresy.pl/wydarzenia/blokada-marszu-ukraincow-w-przemyslu-banderowskie-barwy-w-strzepach-foto/

Ukraińcy w Przemyślu - "Jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi....."
http://kresy.pl/wydarzenia/ukraincy-na-marszu-w-przemyslu-jeszcze-polska-nie-zginela-ale-zginac-musi-foto/

Medale UPA z wizerunkiem Szychewycza na marszu Ukraińców w Przemyślu
https://kresy.pl/wydarzenia/medale-upa-z-wizerunkiem-szuchewycza-na-marszu-ukraincow-w-przemyslu-foto/


Policja sprawdza zachowanie Ukraińców podczas marszu w Przemyślu
http://kresy.pl/wydarzenia/przemyska-policja-sprawdza-zachowanie-ukraincow-w-trakcie-marszu/


Ukraiński minister awanturował się i wywierał presję na policję podczas przemyskiej manifestacji
http://kresy.pl/wydarzenia/przemysl-ukrainski-minister-naciskal-na-policje-i-publicznie-pomawial-polskiego-posla/


Ukraińcy nie wpuszczają polaków na cmentarz
http://kresy.pl/wydarzenia/ukraincy-nie-wpuszczaja-polakow-na-cmentarz-w-przemyslu-oskarzaja-policje-o-prowokacje-video/


Były wiceszef MZS atakuje polskiego kontrmanifestatnta na pochodzie w Przemyślu
http://kresy.pl/wydarzenia/byly-wiceszef-msz-atakuje-polskiego-kontrmanifestanta-na-pochodzie-w-przemyslu-video/




Opracowanie strony:  © P.Jaroszczak - Przemyśl 2016