Globalne oszustwo i drogi wyjścia
źródło - portal OJCZYZNA
RADIO MARYJA
Rozmowy
Niedokończone z dnia 03.04.2002
Gość: red. Janusz Lewicki
Temat: Globalne oszustwo i drogi wyjścia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica. Witam
wszystkich Słuchaczy w Polsce i na świecie. Ktoś kiedyś powiedział:
"Jedynie prawda jest ciekawa". Ktoś starał się zdefiniować prawdę
i napisał: "Prawda ma w sobie coś wielkiego. Można nią manipulować,
okrawać i ukrywać, poddawać ostrej krytyce i szkalować, ale nie można jej
zabić, bo pewnego dnia przedrze się przez mroki i wyjdzie na jaw. Nawet, jeśli
jej szaty będą poszarpane walce, twarz pozostanie piękna". Bywają
okresy, kiedy prawda jest ukrywana przez państwo, kiedy chce się ją całkiem
zniweczyć. Jednak ona i tak w końcu wyjrzy na światło dzienne. Również w
życiu prywatnym i zawodowym jesteśmy ciągle oszukiwani. "Łgarstwem i
oszustwem stoi świat"- mówi stare przysłowie. Nigdy jednak nie powinno
nam zabraknąć cierpliwości w oczekiwaniu godziny prawdy. "Prawda czasami
upada, ale pomimo to trwa"- brzmiał napis na drzwiach patrycjuszy. Godne
uwagi jest również stare przysłowie: "Prawda musi mieć twardą czaszkę,
bo wytrzymuje to ciągłe stawanie jej na głowie". Chciałbym dzisiaj
powiedzieć cos na temat człowieka, który poznał pewną idee i stwierdził, iż
każdy człowiek powinien ją poznać.
Chodzi o Luisa Evena. Do jego rąk dostała się broszura "Od długu do
dobrobytu". Było to podsumowanie polityki monetarnej Clifforda Douglasa,
szkockiego ekonomisty i inżyniera. Douglas opublikował tę doktrynę w 1918
roku i nazwał ją "Kredytem Społecznym". Even został natychmiast
podbity przez książkę Larkina. "Tutaj jest światło oświecające moją
drogę"- powiedział. Rozpoznał tu zasady, które wprowadzone w życie
stworzyłyby doskonały system monetarny, system finansowy wystarczająco
elastyczny, aby odpowiedzieć na wszystkie sytuacje ekonomiczne dopasowujące się
do faktów ekonomicznych zamiast je naruszać lub zaprzeczać im. Doktryna ta całkowicie
akceptowała wolność wyboru jednostki, wiernie służyła produkcji i
konsumpcji, odpowiadająca na wymagania sektora ekonomicznego jak również społecznego.
Swoje życie poświęcił na propagowanie idei kredytu społecznego. Dzisiaj w
Polsce ukazała się jego książka
"Globalne oszustwo i drogi wyjścia" nakładem wydawnictwa Michael.
Można ją zamawiać w tym właśnie wydawnictwie.
Adres: Wydawnictwo Michael
ul. Komuny Paryskiej 45/3a
50 450 Wrocław
tel:
071-343-67-50
Chciałbym przybliżyć Państwu tę pozycję. Przedstawię najpierw słowa ze
wstępu książki autorstwa ks. bp Edwarda Frankowskiego: "Seria wydawnicza
o doktrynie Kredytu Społecznego spotyka się z tym większym zainteresowaniem,
im bardziej zaciemnia się scena ekonomiczna i polityczna w naszej Ojczyźnie.
Na ruiny po komunizmie, obsiadłe przez ludzi starego systemu nakłada się równie
niszcząca fala zachodniego postmodernizmu, dzikiego liberalizmu i gangsterstwa
politycznego osób, które niegodziwymi metodami zażarcie walczą o władzę i
o pieniądze tylko dla siebie, a nie dla narodu. Państwo jest coraz bardziej
spychane, a wysuwa się władza międzynarodowego pieniądza. Następuje ciągłe
zrzekanie się władzy na rzecz rynku. Wydaje się, że takie zagrożenia
dostrzegł Ojciec Święty w Sosnowcu dnia 14 czerwca 1999 roku, gdy powiedział:
"W imię praw rynku zapomina się o prawach człowieka. Jest tak na przykład,
gdy rachunek ekonomiczny usprawiedliwia stratę pracy kogoś, kto wraz z nią
traci wszelkie perspektywy na utrzymanie siebie i rodziny.
Dzieje się tak również wtedy, gdy dla zwiększenia produkcji odmawia się
pracownikowi prawa do odpoczynku i do troski o rodzinę, do wolności w
podejmowaniu decyzji o kształcie własnej codzienności. Jest tak zawsze, gdy
wartość pracy jest określana nie przez wysiłek człowieka, lecz przez cenę
produktu, co powoduje, że wynagrodzenie nie odpowiada trudowi". Trzeba
promować rozwój lepszego świata przez wprowadzenie w życie społeczeństwa
zasad chrześcijaństwa szczególnie w dziedzinie ekonomii. Pieniądze to nie
jedyny, ale najpilniejszy problem do rozwiązania, bo inne problemy rozbijają
się o pieniądze. Bankierzy, którzy mają władzę kreowania pieniędzy, stróże
i kierownicy kapitału finansowego władają kredytem i rozdzielają go według
własnej woli. Chcą doprowadzić do tego, abyśmy przez pół roku żyli na
kredyt, a pół roku pracowali na podatki. Władza pieniądza, czyli siła międzynarodowej
finansjery, leży w ignorancji ludzi. Finansjera straci swoją władzę jedynie
wtedy, gdy ludzie poznają jej oszustwo. Państwo wtedy będzie mocne, gdy mocne
będzie całe społeczeństwo. Z silnego społeczeństwa może wyłonić się
silne państwo. Siła polityczna rodzi się z sił społecznych. Toteż
wprowadzić ducha chrześcijańskiego do polityki to najważniejsza i
najpilniejsza misja dziejowa Polski. Reformę ekonomiczną będzie można
wprowadzić szczególnie przez zastosowanie ekonomii Kredytu Społecznego, który
jest zgodny z katolicką nauką społeczną. Toteż wydaje się, że propozycje
koncepcji Kredytu Społecznego są godne uwagi nie tylko najwyższych autorytetów
ekonomicznych i politycznych, ale godne są również poparcia najszerszych
rzesz społecznych dla wprowadzenia tych zasad w nasze życie ekonomiczne i
polityczne. Pozwolą nam zrozumieć i wyjaśnić w dużym stopniu sytuację, w
jakiej znaleźliśmy się obecnie i dadzą sposoby rozwiązań zgodnych z
katolicką nauką społeczną. Wyrażam uznanie i podziękowanie redakcji
wydawnictwa Michael oraz autorom książek z serii wokół doktryny Kredytu Społecznego
zwłaszcza, iż mają nie tylko walor naukowy, ale także popularyzatorski.
Taką jest niniejsza praca Luisa Evena "Globalne oszustwo i drogi wyjścia".
Wszystkim z serca błogosławię" - ks. Bp Edward Frankowski. Zwróćmy
uwagę na słowa ks. bp. Frankowskiego, jakie znalazły się w przedmowie książki.
Po pierwsze. "Bankierzy, którzy mają władzę kreowania pieniędzy, stróże
władają kredytem i rozdzielają go według własnej woli. Finansjera straci
swoją siłę jedynie wtedy, gdy ludzie poznają jej oszustwo". Właśnie,
na czym polega to oszustwo? Jego historia jest dosyć odległa. Jest to historia
przejęcia kontroli nad emisją pieniądza przez prywatne osoby. Założony w
1692 roku przez Williama Pattersona Bank of England był pierwszą prywatną
instytucją, której zadaniem było emitowanie pieniędzy dla całego narodu. Rząd
usankcjonował bank będący własnością prywatną, który mógł kreować
pieniądze z niczego. To był początek pierwszego, światowego, nowoczesnego,
prywatnie posiadanego banku centralnego, banku Anglii. Chociaż oszukańczo
nazwano go bankiem Anglii, żeby zwyczajna ludność myślała, że jest on częścią
rządu. Ale w rzeczywistości on nią nie był. Tak więc legalizacja banku
Anglii była niczym innym jak tylko zalegalizowaniem fałszerstwa narodowej
waluty dla prywatnej korzyści. Niestety, dzisiaj prawie każde państwo posiada
prywatnie kontrolowany bank centralny wzorowany na Banku Anglii jako podstawowym
modelu. Krytycy naszego obecnego systemu monetarnego uważają rok 1692 za
koniec okresu władzy sprawowanej przez rządy, a początkiem epoki władzy
bankierów, którzy nie są wybierani przez ogół społeczeństwa i bardzo często
nie są mu zupełnie znani. W historii znaleźli się nieliczni ludzie, którzy
próbowali się przeciwstawić sile międzynarodowych bankierów i którzy
zrozumieli, kto w rzeczywistości pociąga za sznurki. Jednym z nich był
amerykański prezydent Abraham Lincoln. Wyemitował on swoją własną walutę
zwaną zielone dolary.
Oto jak Lincoln wyjaśnił swoją decyzję w związku ze sprawami monetarnymi:
"Rząd powinien kreować, emitować i puszczać w obieg całą walutę i
kredyt potrzebny do usatysfakcjonowania wydatków rządu i siły nabywczej
konsumentów. Przywilej kreowania i emitowania pieniędzy jest nie tylko nadrzędnym
prawem rządu, ale jest najwspanialszą kreatywną działalnością rządu.
Podatnicy zaoszczędzą ogromne sumy procentów, finansowanie wszystkich
publicznych przedsięwzięć i prowadzenie skarbca stanie się zadaniem
administracji. Pieniądze przestaną być panem, a staną się służącymi
ludzkości". W międzyczasie w Anglii nieprawdopodobny artykuł wydawcy
"London Times" wyjaśnił stanowisko Anglii, co do zielonych banknotów
Lincolna: "Jeżeli ta szkodliwa polityka finansowa, kreowania pieniądza
wolnego od długu, która powstała w Ameryce Północnej, wzmocni się jako
fakt dokonany, wówczas rząd zaopatrzy się w swoje własne pieniądze bez
kosztów, spłaci swoje długi i będzie bez długów. Będzie miał wszystkie
pieniądze niezbędne do utrzymania się. Stanie się prosperującym bez
precedensu w historii świata. Mózgi i bogactwo całego świata przybędą do
Ameryki Północnej. Ten kraj musi być zniszczony, inaczej zniszczy on każdą
monarchię na kuli ziemskiej". W końcu bankierzy zdławili znaczenie
zielonych dolarów Lincolna a on sam zginął w zamachu 41 dni po wyborze na
drugą kadencję prezydencką w 1865 roku. 70 lat później, w 1934 roku lord Mc
Gill, popularny i szanowany polityk i prawnik kanadyjski uzyskał dowody usunięte
z akt publicznych, wykazujących, że zamachowiec został wynajęty przez międzynarodowych
bankierów. W artykule z "Vancouver Sun" z 2.5.1934 roku czytamy:
"Abraham Lincoln zginął w zamachu poprzez machinację grupy
przedstawicieli międzynarodowych bankierów, którzy obawiali się ambicji
prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczących kredytu narodowego. Tylko jedna
grupa na świecie miała w tamtym czasie jakikolwiek powód, aby pragnąć śmierci
Lincolna. Byli to ludzie przeciwni jego programowi emitowania waluty narodowej,
którzy występowali przeciw niemu w czasie wojny domowej i przeciwko jego
polityce zielonych dolarów".
W 1881 roku Amerykanie wybrali na prezydenta republikanina Jamesa Garfielda.
Garfield rozumiał jak była manipulowana ekonomia. Jako kongresman przewodniczył
komisji wydatków i był członkiem komisji bankowości i waluty. Po inauguracji
publicznie zaatakował handlarzy pieniędzmi w 1881 roku. "Ktokolwiek
kontroluje ilość pieniędzy w jakimkolwiek kraju jest absolutnym władcą
przemysłu i handlu. Kiedy zdacie sobie sprawę, że cały system jest bardzo łatwo
kontrolowany, w taki lub inny sposób przez kilku wpływowych ludzi na samej górze
nie trzeba będzie wam tłumaczyć, gdzie biorą swój początek inflacje i
depresje". Garfield rozumiał. Po kilku tygodniach od tego oświadczenia 2
lipca 1881 roku prezydent Garfield został zamordowany. Podobny los spotkał
prezydenta Johna Kennedy'ego, który również wyemitował dolary należące do
społeczeństwa, a nie do Banku Rezerwy Federalnej. Umieścił na nich napis:
"Banknoty Stanów Zjednoczonych" zamiast dotychczasowego
"Banknoty Rezerwy Federalnej". Następnego dnia po zamachu na
Kennedy'ego wszystkie przez niego wyemitowane banknoty zostały wycofane z
obiegu i zniszczone. W 1913 roku w wyniku podstępu powstał w końcu w USA
prywatny bank centralny, który istnieje do dziś. Nazywa się Rezerwą Federalną.
Bank ten stał się potęgą, jakiej nie znał dotychczas świat. Ma on prawo
drukowania pieniędzy i kształtowania stóp procentowych. Wśród założycieli
i tego banku znaleźli się:
1) Jacob Schiff 2) Kuhn 3) Loeb 4) Paul Warburg 5) Max Warburg 6) Rockefeller 7)
Morganowie W rękach kilku ludzi zalazła się całkowita kontrola nad dostawą
amerykańskich pieniędzy narodowych.
Bank ten jest w wielkim stopniu niezależny od kontroli politycznej. Podobnie
działają dziś banki w innych krajach. W 1930 roku został utworzony w Bazylei
Centralny Bank Światowy, który otrzymał oficjalną nazwę Banku Rozrachunków
Międzynarodowych. Bank ten zajmuje teraz nowy, osiemnastopiętrowy, kolisty wieżowiec,
znany jako wieża Bazylei. Budynek jest całkowicie samowystarczalny, za własnym
schronem antynuklearnym, potrójnym systemem gaszenia pożaru, prywatnym
szpitalem i dwudziestoma milami podziemnych archiwów. W 1945 w Bretton Woods, w
stanie New Hamshire zostały zatwierdzone z pełnym udziałem USA Międzynarodowy
Fundusz Walutowy I Bank Światowy. Stanowią one wraz z Bankiem Rozliczeń Międzynarodowych
dzisiejszy Centralny Bank Światowy. Zobaczcie Państwo, jakie statusy otrzymały
te międzynarodowe banki. Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie będzie podlegał
postępowaniu sądowemu. Jego nieruchomości i majątek, gdziekolwiek
zlokalizowany, nie będą podlegały rewizji, rekwirowaniu, konfiskacie, wywłaszczeniu
czy jakiejkolwiek innej formie zajęcia przez działania organów wykonawczych
lub ustawodawczych. Urzędnicy i personel nie będą podlegali procesom sądowym.
Żadnego rodzaju podatki nie będą pobierane. Podobne umowy dotyczą Banku Światowego
i Banku Rozliczeń Międzynarodowych. Tak więc banki te stoją poza jakąkolwiek
kontrolą, a jej pracownicy posiadają całkowity immunitet. 10 razy w roku
dyrektorzy Banku Anglii, Rezerwy Federalnej USA, Banku Japonii, Narodowego Banku
Szwajcarii, niemieckiego Bundesbanku i innych banków centralnych spotykają się,
aby koordynować i starać się kontrolować całą działalność monetarną w
uprzemysłowionym świecie, wprowadzając globalną strategię ekonomiczną,
niezależnie od swoich rządów krajowych.
Dawniej pytanie o własność było ważne. Chodzi tu o własność prywatną
banku. Dziś jest znacznie mniej ważne. Zarówno Bank Anglii, jaki i Bank
Francji zostały znacjonalizowane po drugiej wojnie światowe i nic się nie
zmieniło. Nowe prawa zostały uważnie ustanowione przez bankierów, żeby
zapewnić ich nieprzerwaną kontrolę. Wybitny poeta amerykański, znawca i
zwolennik Kredytu Społecznego, Ezra Pound, poznał Clifforda Douglasa w
Europie. Podobnie jak Doudlas Pound uważał, że emisja pieniądza jest wyłącznym
przywilejem suwerennej władzy politycznej. Pound uważał, że w roku 1692,
roku powstania pierwszego prywatnego banku centralnego, Banku Anglii, rozpoczął
się wiek lichwy. Jedynymi podkreślonymi strofami w jego poemacie jest cytat z
listu twórcy Banku Anglii, Pattersona do potencjalnych inwestorów: "Ta
korzyść z procentu na wszystkim pieniądze, które bank tworzy z
niczego". Fakt, że banki emisyjne tworzą pieniądze z niczego i zmuszają
krajowych płatników podatków do ponoszenia kosztów za korzystanie z tych
pieniędzy, pozostaje głównym powodem narzekań wszystkich głównych współczesnych
krytyków systemów bankowości. Pound, tak jak i Kredyt Społeczny, uważał,
że przyczyna potęgi bankierów tkwi w lichwie, którą uważał za chorobę
cywilizacji. Lichwa jest bowiem legalną kradzieżą i hamuje właściwy przepływ
pieniądza i towarów w państwie. Jest rakiem ekonomii. Pound był chyba
jedynym poetą, który pisał wiersze na temat lichwy. Jego pieśni dotyczyły
wpływu wypożyczania pieniędzy na duży procent na degenerację społeczeństw,
tragedię ludzi i zepsucie moralności i sztuki. Lichwa stała się środkiem
kontrolowania narodów. Co to jest lichwa i na czym polega jej oszustwo? Lichwa
to odsetki, to procent pobierany od pożyczonych pieniędzy. Otóż banki żądają,
aby płacić im odsetki od pożyczonych pieniędzy obywatelom i rządom. Jednak
nigdy nie stworzyły one pieniędzy reprezentujących odsetki i nigdy ich nie
stworzą. Dlatego niemożliwe jest spłacenie długów, bowiem odsetki możemy
jedynie spłacić, pożyczając następne pieniądze, które znowu są
oprocentowane. Arystoteles określał pożyczanie pieniędzy na procent jako
najgorsze ze zwyrodnień w obrocie pieniądzem. Kościół Katolicki, powołując
się na prawo mojżeszowe i słowa Ewangelii, od najdawniejszych czasów potępiał
pobierania procentów od kapitału. W taki bowiem sposób powstaje dzisiaj zadłużania
prawie wszystkich krajów świata. Pożyczają one kapitał, ale muszą spłacać
oprócz kapitału odsetki, i jeszcze później odsetki od odsetek. Na przykład
długi zagraniczne są najpoważniejszym problemem dla Ameryki Łacińskiej i
wynoszą 750 miliardów 855 milionów dolarów. Jednakże kraje tego regionu
znajdują się w błędnym kole. Oto w roku 1999 spłacono 149 miliardów dolarów,
ta suma obejmuje też odsetki, ale cały dług wzrósł o 13 miliardów w porównaniu
z rokiem 1998, czyli rokiem poprzednim. Taka sytuacja dotyczy wszystkich innych
państw znajdujących się w pułapce długów. Jest to największe oszustwo
wszechczasów. A więc jedno oszustwo to lichwa, a drugie to tworzenie pieniędzy
z niczego. Na czym ono polega? Otóż Banki mają prawo emisji na przykład w
USA czterdzieści razy więcej pieniędzy niż posiadają rezerw. W książce
"Potęga liczb" Napisanej przez profesora matematyki z Kalifornii,
jeden z rozdziałów nosi tytuł "Robienie pieniędzy z niczego".
Wyjaśnia on na prostym przykładzie ten mechanizm fałszerstwa. Jakie są drogi
wyjścia, w jakiej znalazły się niemalże wszystkie kraje świata? Jedną możliwością
jest właśnie Kredyt Społeczny do którego wstęp stanowi książka Ivena
"Globalne oszustwo i drogi wyjścia". Kredyt Społeczny to filozofia.
Jest on oparty na filozofii chrześcijańskiej, a jego celem jest budowa
prawdziwie katolickiego ustroju społecznego, ustroju zabezpieczającego godne
życie doczesne ludziom na ziemi. Profesor Greguar, wielki kanadyjski uczony,
powiedział w 1946 roku: "Raptowna ekspansja Kredytu Społecznego w
prowincji Quebek w ciągu kilku ostatnich lat może wielu zadziwić. Jak
prowincja katolicka, w publikacjach zbyt często przedstawiana jako rządzona
przez księży może chętnie przyjmować doktrynę pochodzącą od szkockiego
inżyniera? Jak ludzie, zapełniający co niedzielę swoje kościoły, gdzie
przypomina im się aspekt przemijalności ziemskiej, mogą z taką gotowością
pragnąć poprawienia stanu gospodarczego swojej prowincji i swojego kraju? Jak
ludzie wychowani w szacunku dla ustanowionej władzy mogą z takim entuzjazmem
poszukiwać funkcjonalnej formy demokracji, w której obywatele dyktowaliby
politykę? Takie pytania dowodzą niezrozumienia filozofii katolickiej albo
filozofii Kredytu Społecznego.
Mieszkańcy Quebeku są zapewne ludem myślącym w sposób religijny. Zapewne
pozaziemskiemu życiu przypisują większą wagę niż życiu doczesnemu. Jednak
wiedzą oni dobrze, jak to wyraził Papież Pius XI, że ci, którzy mają
kontrolę nad pieniądzem i kredytem uczynili życie ciężkim, strasznym i
okrutnym i że takie warunki ekonomiczne utrudniają coraz większej liczbie
ludzi wykonywanie owej ważnej pracy na rzecz wiecznego zbawienia. Ludność
Quebeku, wraz ze św. Tomaszem z Akwinu, uważa, że minimum dóbr ziemskich, a
więc tyle ile potrzeba, aby wieść godne życie może pomóc w praktykowaniu
cnót". Przeciwnicy Kredytu Społecznego stawiali mu wiele zarzutów.
Twierdzili, że to socjalizm, że to utopia niemożliwa do zrealizowania.
Wszystko po to, aby zagłuszyć nawet informację na temat tego, że taki system
istnieje. W 1933 roku Rada Biskupów prowincji Quebek wyznaczyła 9 teologów,
aby zbadali Kredyt Społeczny i opinię czy jest on skażony socjalizmem bądź
komunizmem potępionymi przez Kościół katolicki. Po wnikliwym zbadaniu
problemu teologowie ustanowili, że Kredytu Społecznego nie skaziły ani
komunizm ani socjalizm i że warto się mu bliżej przyjrzeć. Jak pisze ksiądz
Auril Levec w książeczce "Kredyt Społeczny a katolicyzm" Kościół
potępił zarówno kapitalizm liberalny jak i komunizm marksistowski. Godny
uwagi jest fakt, że Kościół nie potępił kapitalizmu jako takiego, ale pewną
jego formę. Kościół potrafi w systemie kapitalistycznym odróżnić system
produkcyjny od towarzyszącego mu zgubnego systemu finansowego. W dzisiejszym
systemie nie ma równości między cenami oferowanych produktów a środkami płatniczymi
w rękach konsumentów. Dlatego towary zalegają półki sklepów, a ludzie nie
są w stanie ich kupić, bo nie mają pieniędzy. W systemie Kredytu Społecznego
pierwsza zasada Douglasa mówi, że "środki zakupu w rękach ludności
danego kraju powinny być stale równe sumie cen na dobra konsumpcyjne
wystawione w tym kraju na sprzedaż". Co to znaczy? To znaczy, że cała
produkcja kraju wystawiona na sprzedaż powinna zostać sprzedana konsumentom.
Produkcja jest po to, aby ją sprzedać. Aby ją sprzedać, ludzie muszą mieć
tyle pieniędzy ile wynosi suma cen wszystkich produktów i usług wystawionych
na sprzedaż. Ludzie muszą więc skądś otrzymać te pieniądze. W systemie
Kredytu Społecznego istnieją mechanizmy pozwalające osiągnąć tę równowagę
pomiędzy ilością pieniędzy w kieszeniach konsumentów a cenami towarów.
Jeden z mechanizmów dotyczy regulacji cen a nie ich wyznaczaniu. Drugi
mechanizm przedstawił Douglas w swojej trzeciej zasadzie. Jest to tak zwana
dywidenda, czyli dochód dla każdego. Ktoś powiedział, że Kredyt społeczny
to dywidenda. Jest to uproszczenie, bo jak widzimy Kredyt Społeczny jest całościową,
kompletną filozofią, która zajmuje się wszystkimi aspektami życia
ekonomicznego, a poprzez to całego naszego życia. Ten nowy system nie może być
oczywiście wprowadzony w życie bez naprawy obyczajów. Z kolei jego
wprowadzenie przyczyni się do jego naprawy. Przyczyni się do rozwoju
cywilizacji chrześcijańskiej. Jak powiedział papież Pius XII.: "Kredyt
społeczny stworzyłby w świecie klimat, który sprzyjałby rozkwitowi
cywilizacji chrześcijańskiej". Druga zasada Douglasa mówi o finansowaniu
produkcji. "Kredyty potrzebne do sfinansowania produkcji nie powinny
pochodzić z oszczędności, ale z nowych kredytów na nową produkcję".
Oszczędności pochodzą z już wykonanej produkcji i zostały wliczone w cenę
kosztów już wykonanej produkcji. Pieniądze pochodzące z już wykonanej
produkcji powinny być zużyte na konsumpcję lub oszczędności, a nie nową
produkcję lub przyszłą obsługę działalności budżetowej państwa. Oczywiście
w Kredycie Społecznym nie ma zakazu zużywania oszczędności na nową produkcję,
ale gdy to nastąpi, gdy oszczędności zostaną zainwestowane w nową produkcję,
w systemie działają mechanizmy pozwalające cały czas zachować równowagę
między siłą nabywczą w rękach konsumentów a sumą cen towarów. W obecnym
systemie takiego wyrównania nie ma. Konsekwencją drugiej zasady Douglasa jest
wyeliminowanie w systemie Kredytu Społecznego podatku dochodowego. Podatek tren
nie jest logiczny, ponieważ są to pieniądz z już wykonanej produkcji.
Powinny one zostać zużyte na konsumpcję lub na oszczędności, a nie na nową
produkcję. Wreszcie trzecia zasada Douglasa mówi o dywidendzie narodowej.
"Rozdział środków zakupu między jednostki, powinien stopniowo, coraz
mniej zależeć od zatrudnienia. Znaczy to, że dywidenda powinna stopniowo zastępować
płace i pensje. Douglas zastanawiał się nad przyszłością systemu
ekonomicznego i nad dystrybucją środków zakupu. Przewidywał kurczenie się
rynku pracy, która stanowi główne źródło dochodów większości ludzi.
Doszedł do wniosku, że pracy będzie coraz mniej, co będzie wynikiem postępu
technologicznego. Ponieważ cyrkulacja pieniądza stanowi krwiobieg każdego
systemu ekonomicznego, więc brak pieniądza powoduje zahamowanie tego
krwiobiegu.
Pieniądz według Kredytu Społecznego na sfinansowanie produkcji lub konsumpcji
powinien pojawiać się wtedy, gdy go potrzebujemy. Nie można tolerować
sytuacji braku pieniądza, kiedy jest on tylko sprawą cyfr. Pieniądz jest też
w obecnym systemie środkiem, z którego w większości przypadków przeżycie
nie jest możliwe. Tak więc Douglas stwierdził, że jedynym rozwiązaniem
braku pieniądza będzie stały dochód wypłacany co miesiąc każdemu mieszkańcowi
kraju, niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Dochód ten będzie wypłacany
od urodzenia do śmierci. Jego wielkość ma zapewnić podstawowe potrzeby wyżywienia,
ubrania i mieszkania, do których prawo ma każdy człowiek żyjący na ziemi.
Wielkość dywidendy może być ustalana różnie. Może ona zależeć od wielkości
produktu krajowego. Douglas ocenił, że z początku na dywidendy dla wszystkich
można by przeznaczyć ogólną sumę wynoszącą jeden procent wszystkich aktywów
kraju przeliczonych na pieniądze. Dywidenda nie jest jakimś pieniądzem
rozdawanym ludziom za darmo, jak to zarzucają przeciwnicy Kredytu Społecznego.
Należy się ona każdemu, ponieważ stanowi dochód pochodzący z eksploatacji
bogactw naturalnych, które zostały stworzone przez Boga dla wszystkich.
Dlatego każdy z ludzi żyjących na ziemi ma prawo do dochodów z tych bogactw.
Ponadto do wszystkich należą wynalazki i technologie opracowane przez
wszystkie pokolenia i przekazane pokoleniom następnym. Stanowią one dzisiaj
najważniejszy czynnik produkcji. Postęp pokoleń należy do wszystkich i
wszyscy mają prawo do dochodów z tego postępu. Bogactwa naturalne i postęp
naukowo-techniczny stanowią podstawę dywidendy, czyli dochodu, jaki się nam
wszystkim z tego powodu należy. Douglas stworzył system spójnych i logicznych
zasad ekonomicznych, które zastosowane w naszym życiu ekonomicznym wprowadziłyby
zasady katolickiej nauki społecznej i zrealizowały zasady bezpieczeństwa
ekonomicznego dla każdego mieszkańca kraju. Konsekwencje tych trzech zasad
Douglasa są wyraźne. Kredyt społeczny likwiduje lichwę, likwiduje dług
publiczny, który w tym systemie nie istnieje, likwiduje inflację i podatki.
Nie ma w nim problemu równowagi budżetu państwowego. W tym systemie dług
narodowy może istnieć tylko w odniesieniu do zagranicy, gdy z zagranicy
otrzymało się w postaci rzeczy realnych, wyrobów rzemieślniczych, materiałów
więcej, niż się tam w postaci rzeczy realnych wywiozło.
W systemie tym wszystko to, co jest możliwe fizycznie do wykonania, a jest
uznane za potrzebne społeczeństwu, jest możliwe do wykonania finansowo.
Finanse w tym systemie służą, a nie decydują. Zostaje przerwana dyktatura
finansów. W systemie finansowym Kredytu Społecznego system bankowy mógłby
działać nadal tak samo jak dzisiaj jako mechanizm, ale duch tego działania byłby
całkowicie inny. Istniałyby nadal w tym systemie banki prywatne. Bankier pożyczałby
kredyt społeczeństwa, Kredyt Społeczny. A więc już nigdy więcej nie pożyczałby
kredytu stworzonego przez siebie, jak to się dzieje dzisiaj. Pożyczałby
kredyt, który otrzymywałby z Banku Centralnego będącego stróżem kredytu
społeczeństwa. Zamiast być twórcą kredytu finansowego opartego na rzeczy,
która należy do społeczeństwa, bank byłby jedynie kanałem służącym do
przepływu tego kredytu. W tym tkwi ta ogromna różnica między obecnym
systemem a systemem kredytu społecznego. Wraz ze sprowadzeniem Kredytu Społecznego
do prawodawstwa kraju, rząd kontrolowałby swój system monetarny emitując
pieniądze wolne od odsetek, zgodnie z produkcją wykonywaną w kraju. Każdy
obywatel otrzymywałby dochód od nowo utworzonych pieniędzy w celu kupienia
produkcji wykonywanej automatycznie. Ludzie ponownie otrzymaliby zabezpieczenie
finansowe i nie potrzebowaliby się martwić utratą pracy, domów, gospodarstw
rolnych i biznesu. Przeciwnicy Kredytu Społecznego piszą, że jest to utopia
lub fantastyka ekonomiczna. Tak nie jest. Okazuje się bowiem, że Kredyt Społeczny
po wprowadzenie w życie daje znacznie lepsze wyniki gospodarcze niż
jakikolwiek obecny system ekonomiczny. W Kanadzie, na uniwersytecie w Ottawie w
1993 roku została obroniona praca na temat Kredytu Społecznego napisana przez
Diana Busher. Diana Busher jest jednocześnie informatykiem i ekonomistą.
Przeprowadziła ona symulację komputerową modelu gospodarczego, opartego na
gospodarce Kanady działającego w systemie Kredytu Społecznego. Okazuje się,
że cały system działałby beż żadnego problemu przewyższając wiele
parametrów dzisiejszego systemu. Doktor Norbert Wiener, profesor matematyki z
Uniwersytetu z Masatchiusett, z Institut of Technology, znany jako ojciec
cybernetyki powiedział: "Akceptuję ideę Douglasa bez zastrzeżeń i nie
widzę żadnej przyszłości dla naszego społeczeństwa, jeżeli zasady Kredytu
Społecznego nie zostaną jak najszybciej wprowadzone w życie.
Profesor Frydeyk Sody, z Uniwersytetu w Oxfordzie w dziedzinie chemii pisał:
"Nauka bez uwzględnienia Kredytu Społecznego jest czystym samobójstwem".
Milton Friedman, klasyczny monetarysta amerykański głosił potrzebę
wprowadzenia dodatkowych pieniędzy do gospodarki w postaci dywidendy. Radziecki
minister spraw zagranicznych, Mołotow powiedział do doktora Huleta Johnsona,
arcybiskupa Cantenberry w latach trzydziestych: "Wiemy wszystko o zasadach
Kredytu Społecznego. To jest jedyna idea w świecie, której się
obawiamy". Książka Evena, "Globalne oszustwo i drogi wyjścia"
jest napisana prostym językiem i bardzo zachęcam do jej przeczytania i pożyczania
innym. Mimo iż trzecia część książki poświęcona jest problemom
ekonomicznym jest ona równie interesująca jak pierwsze dwie części. Znajdą
tam państwo odpowiedzi na wiele pytań. Ta trzecia część wymaga tylko większego
skupienia i kilkakrotnego przeczytania, ale każdy jest w stanie to zrozumieć.
Warto, co jakiś czas powracać do lektury tej książki, bo za każdym razem,
kiedy zastanawiamy się nad tym, co przeczytaliśmy, zadajemy sobie pytania i
poszukujemy na nie odpowiedzi poszerza się nasza wiedza i rozumienie tych
wydawałoby się specjalistycznych zagadnień. A są to przecież problemy
dotyczące nas wszystkich, naszego życia indywidualnego, społecznego i
narodowego. Dziękuje za uwagę.
Słuchacz: Dlaczego społeczność chrześcijańska, do której ja również się
zaliczam nie wprowadziła dotychczas zasad Społecznego Kredytu w życie?
Lewicki: Dlatego że informacje nie są znane. Do dzisiaj blokuje się te
informacje, w szczególności na uczelniach ekonomicznych. Tam mówi się wszakże,
że taki system istnieje, ale natychmiast się go dyskredytuje twierdząc, że
jest to jakaś utopia niemożliwa do realizacji. Nawet pani Diany Busher z ledwością
przebiła się ze swoją pracą na uniwersytecie. Kiedy przedstawiła swoją
prace najpierw senatowi uczelni to praca wywołała zachwycenie i stwierdzono,
że powinna otrzymać za nią wyróżnienie. Po czym nie mogłaby tej pracy
obronić, gdyby nie wstawiennictwo swojego promotora. Jest po prostu niesamowity
opór.
Słuchacz: Zapoznałem się już wcześniej z zasadami Kredytu Społecznego, które
oparte są na zdrowym rozsądku, na nauce Chrystusa i na tym, czego nauczał św.
Tomasz z Akwinu. Chciałbym zwrócić jeszcze raz uwagę na to, że wielu ludzi,
którzy chcieli wprowadzić te zasady w życie zginęło. Jakby prelegent widział
wprowadzenie tych zasad w naszej Ojczyźnie?
Wydaje mi się, że w tej chwili Liga Polskich Rodzin jest takim ugrupowaniem,
które mogłoby w Parlamencie wyjść z tą propozycją. Czy przeprowadzenie
takiej debaty jest realne? Myślę, że w innych krajach wzięliby z nas przykład
i zrobili to samo. Króluj nam Chryste. Słuchacz: Oczywiście LPR jest
zainteresowana tą sprawą i już kilku posłów zajęło się tą sprawą. Będzie
to szeroko przedstawione, poza tym wielu ludzi z LPR zna doskonale to
zagadnienie. Od tej strony to jest jedna rzecz. Natomiast jest już trudniejsza.
Chodzi o wprowadzenie Kredytu Społecznego w życie. Można jednak zacząć od
pewnych elementów, które najpierw byłyby wprowadzone. Takim pierwszym
elementem byłoby przejęcie kontroli nad Narodowym Bankiem Polskim i
wytworzenie własnego pieniądza wewnętrznego, który byłby pieniądzem
przeznaczonym na finansowanie wewnętrznych przedsięwzięć publicznych. Byłby
to pieniądz wolny od odsetek.
A więc chodzi o zerwani z dalszym zadłużaniem kraju, przez zaciąganie kredytów
z banków prywatnych, jak to się dzieje w tej chwili i stworzenie sytuacji, w
której moglibyśmy finansować chociaż produkcję wewnętrzną przy pomocy
kredytu wolnego od zadłużenia. Z resztą ten pomysł nie jest czymś nowym.
Pieniądz bez lichwy istnieje w tej chwili. Takim systemem posługują się
banki muzułmańskie. Słuchacz: W jednym zdaniu w prelekcji było stwierdzenie,
że oszustwo pieniądza jest dosyć łatwo wytłumaczone w jakiejś książce.
Bardzo mnie zaciekawił fakt, że banki w USA mogą wydać 40 razy więcej niż
autentycznie posiadają rezerw. Jeśli ten mechanizm jest prosty to proszę go
opisać. Po drugie, jak kontrolować ten dług zagraniczny? No i na końcu
trzecie pytanie. Jeśli ludzie otrzymywaliby dywidendy to czy nie powstałaby
sytuacja, w której żądaliby więcej. Czy ten problem daje się rozwiązać?
Czy ludzie chcieliby pracować? Jaki byłby podział pomiędzy ludźmi, którzy
pracują i dostają jeszcze dywidendy a tymi, którzy nie pracują i też
otrzymują dywidendy? Czy to nie jest jakimś zagrożeniem dla tej idei? No i
jeszcze taki problem. W dzisiejszym systemie nie trzeba mierzyć produkcji,
ponieważ reguluje się ona sama. W wypadku Kredytu Społecznego trzeba by
zmierzyć wartość produkcji, aby wyemitować równowartość pieniądza. Jak
to zrobić? L: Jeżeli chodzi o tworzenie pieniądza z niczego, o tak zwaną
frakcyjną rezerwę bankową, bo właśnie na tym jest oparte to tworzenie pieniądza,
to nie wiem czy miałbym czas, aby to tutaj tłumaczyć. Może przytoczę cytat
z książki już wcześniej wymienionego profesora matematyki: "Okazuje się,
że banki mogą tworzyć pieniądze i nie ma tu czarów. Sztuczka jest lepsza niż
fałszowanie pieniędzy i to z dwóch powodów. Nie trzeba używać prasy
drukarskiej oraz jest całkowicie legalna. Polega ona na wierze, jaką ludzie
pokładają w przyszłości. Popatrzmy jak to działa. Bank musi utrzymywać
pewne rezerwy, aby zaspokoić bieżące żądania wypłat posiadaczy kont.
Wyobraźmy sobie te pieniądze jako gotówkę w skarbcu. Jeżeli wszyscy
posiadacze ulegną panice i będą sądzić, że bank wkrótce zbankrutuje i jeżeli
z tego powodu zażądają wypłaty pieniędzy w gotówce to wówczas bank nie będzie
miał dostatecznych rezerw, aby spełnić te żądania. Bank znajdzie się w kłopotach,
a klienci wpadną we wściekłość. Niestety niektórzy posiadacze tracą wiarę
w przyszłość i chcą wycofać pieniądze z banku zaufania. Następuje ruch na
bank, czyli panika. Zdarzyło się to podczas wielkiego kryzysu, a wówczas Bank
Federalny w marcu 1933 roku ogłosił zamknięcie banków. Na szczęście ludzie
z reguły mają zaufanie do swoich banków, wierzą, że jeśli zechcą wypłacić
swoje pieniądze w gotówce, to będą mogli to zrobić. Aby łatwiej podtrzymać
tę iluzję, bankierzy ubierają się w garnitury, a architektura banków jest
taka, że wzbudza zaufanie. Podłogi wyłożone granitem, ściany marmurem, a do
tego jeszcze kolumny przypominające świątynię grecką. Bardziej uzasadnione
byłoby zaprojektować bank tak, aby przypominał Cassino gry w Las Vegas. Ale
to oczywiście zniszczyłoby iluzję. Dla naszych celów załóżmy, że bank ma
obowiązek trzymać jako rezerwę 20%. Pozostałe 80% może komuś pożyczyć.
Uważajcie teraz pilnie, bo ja sam nie mogłem w to uwierzyć póki nie
przeczytałem w podręczniku.
Załóżmy, że Jacek przychodzi do banku zaufania i wpłaca na konto 1000$ Bank
zatrzymuje 200$ jako rezerwę a 800$ pożycza Joasi. Joasia wpłaca te 800$ do
tego samego albo innego banku. Bank ten zatrzymuje 20% z tych 800$ jako rezerwę
a 640$ pożycza Alicji. I już się zaczęły czary. Jacek sądzi, że posiada
1000 dolarów, Joasia sądzi, że posiada 800$ a Alicja sądzi, że posiada
640$. Na początku było tylko 1000$ Jacka. Teraz jest zupełnie znikąd 1000$+
800$+ 640$, razem jest, więc 2440$. Niezła sztuczka, prawda? Co więcej, bank
zarabia prowizje i odsetki tworzonych w ten sposób pieniędzy. Jest raczej
oczywiste, że dla banków jest to czysty interes".
Tutaj właśnie okazuje się, że jest szereg geometryczny, w którym się
okazuje, że bank może z tego 1000 dolarów w założeniu tego, że rezerwy
wynoszą 20% może wypisać 5000$, to znaczy, że 4000$ wypisuje z niczego. Na
tym polega ta sztuczka i to jest właśnie wielkim oszustwem, bo jest ono
zalegalizowane. Ale bank nie ma żadnych rezerw wypisując te pieniądze,
dlatego wypisuje je z niczego.
W jaki sposób nie dopuścić do długu zagranicznego? Bardzo łatwo. Po prostu
wymieniać tyle towarów za granicą, ile się sprowadza i zachowywać równowagę.
Wtedy nie będzie długu zagranicznego. To jest prosta rzecz. Jeżeli chodzi o
dywidendę i to, co pan mówił na temat pracy nie ma tu żadnego problemu.
Douglas zastanawiał się na temat tego, co przyniesie przyszłość w erze
technologii. Wiemy, że pracy jest coraz mniej. Oczywiście nie dotyczy to
Polski, ponieważ w Polsce bezrobocie jest sztuczne i sztucznie utrzymywane.
Polska ma przed sobą sto lat ciężkiej pracy, żeby dojść do jakiegoś
poziomu. Pracy w Polsce jest więc mnóstwo. Musimy uruchomić tę pracę, która
jest możliwa do wykonania i to uruchomienie może nastąpić przy pomocy
systemu kredytu Społecznego, czyli finansowania tej produkcji wewnętrznej
poprzez wypisanie własnych pieniędzy, własnych kredytów, które będą
odzwierciedlały możliwości produkcyjne. Natomiast w systemie, w którym tej
pracy będzie mało właśnie dywidenda będzie zabezpieczała podstawowe
potrzeby wszystkich tych, którzy nie będą mieli pracy, a ludzie, którzy będą
mieli tę pracę będą otrzymywali płacę za swoją pracę plus dywidendę.
A więc nikt nie będzie pozbawiony dywidendy. Motywacja do pracy zawsze będzie,
ale o tę prace będzie trudno. Natomiast ludzie, którzy nie będą mogli znaleźć
pracy, a będą otrzymywali dywidendę wcale nie muszą i nie będą ludźmi
bezrobotnymi i pozbawionymi pracy, ponieważ w ludzkiej naturze jest właśnie
konieczność pracy. Ludzie, którzy są na emeryturze, osoby starsze, znam
wiele takich osób, które nie mają nawet czasu, mimo tego, że są na
emeryturze na jakiś odpoczynek, bo tak dużo mają pracy, którą wykonują.
Wielkość dywidendy nie będzie brana z powietrza, będzie zależała od
produktu krajowego brutto. Są obliczenia tej wysokości, również wysokości,
jaka mogłaby być w Polsce. Wynosiłaby około 800 zł na miesiąc na każdego
obywatela. To nie są małe pieniądze. Tak to wygląda.