Opiekunowie komunizmu-Hammerowie
Romuald Gładkowski
"Kandydatom na polityków"- Toronto 1986.
/fragmenty/
Przykładem opiekuna
komunizmu, który dorobił sie fortuny dzięki wrodzonej
przebiegłości i podziałowi świata na Wschód-Zachód, może
być Armand Hammer, Pochodzi z żydowskiej rodziny, z Odessy,
która przyjechała do USA w 1871 roku. Ojciec Armanda, Juliusz
Hammer, produkował medykamenty, a jednocześnie działał w amerykańskiej
Socjalistycznej Partii Pracy. Razem z J.P. Morganem zbudował
komunistyczną partię USA. Chociaż dla Morgana partie polityczne były
organizacjami, które należało wykorzystać do własnych
celów, Juliusz Hammer był aktywnym działaczem socjalistycznym, o
powierzonej mu misji. W 1907 roku, na międzynarodowym zjeździe
socjalistów w Stuttgarcie, zapoznał się z Leninem i od tej pory
ściśle ze sobą współpracowali, podając się za przyjaciół.
Każdy zjazd partii poprzedzają przygotowania, a co powiedzieć o
rewolucji. Bez wątpienia J. Hammerowi i W.I. Leninowi zostały
powierzone specjalne zadania w rewolucyjnym działaniu. Z tego względu,
L. Trocki tak pewnie jechał do Nowego Jorku, by otrzymać tam ostatnie
instrukcje i kadry rewolucyjne przed ”wielkim
październikiem" z 1917 roku. Wiedział, iż oczekują go tam
zwolennicy "Die Weltrevolution" z J. Hammerem
włącznie. Gdy bolszewicy przejęli władze W Rosji, Juliusz Hammer był
głównym i chyba jedynym dostawcą leków i
opatrunków dla bolszewickich oddziałów. W tym czasie,
Rosja była blokowana na morzu przez Anglię i Francję, wiec
dostawy Hammera były dla bolszewików zbawcze. Jednocześnie,
Juliusz Hammer staje się dobroczyńcą komunistów amerykańskich.
Stać go było na to, gdyż farmaceutyka przynosiła coraz to większe
dochody. Rosyjscy Żydzi, zamieszkujący USA, spodziewali się, iż
wkrótce nastąpi podobna rewolucja w kraju ich osiedlenia, tj. w
Stanach Zjednoczonych, że nadszedł już czas, kiedy to Syjon będzie
panował nad światem. Będąc pewnymi swego, mówili o tym
otwarcie.
W 1919 roku, bolszewicy mianują w USA swojego pierwszego ambasadora.
Był nim, również rosyjski Żyd, przyjaciel Juliusza Hammera,
Ludwig C.A.K. Martens członek Komunistycznej Partii Pracy USA. W
tym czasie, Martens niewiele mógł zdziałać na polu
dyplomatycznym, zajął się wiec głównie handlem. Dopomógł
mu w tym Juliusz Hammer, którego Martens uczynił swoim handlowym
attache. Po roku tej działalności, władze USA deportowały Martensa i
zamknęły jego biuro. Bowiem, nie było jeszcze wdrożonego
"pozytywnego” sposobu prowadzenia polityki
zagranicznej wśród polityków USA. Nad tym pracowała
później CFR. Jednak handel z bolszewikami został zapoczątkowany.
Zaczęto przemycać do Nowego Jorku skonfiskowaną przez
bolszewików carską biżuteria. Miała ona pokrywać wydatki
Martensa. Z czasem, Hammerowie stali się głównymi odbiorcami
rosyjskich zbiorów dzieł sztuki, które władze radzieckie
uznały za niebezpieczne dla nowego ustroju, za niegodne do
udostępnienia dla mas pracujących miast i wsi. Tak się złożyło, że w
lipcu 1919 roku Juliusz Hammer został przyłapany na udzielaniu zabiegu
przerywania ciąży, wówczas w USA nielegalnego. Osadzono go w
więzieniu Sing Sing. W takiej sytuacji, pomocą dla Rosji radzieckiej
musiał zająć się jego syn Armand, liczący wówczas niespełna
dwadzieścia dwa lata. Latem 1921 roku, Armand Hammer udaje się do
Moskwy.
Pragnie zorientować
się do jakiego stopnia bolszewicy są wypłacalni, do jakiego stopnia
może rozwinąć swoje dostawy. Szybko przekonał się, że możliwości
płatnicze bolszewików są "nieograniczone" ; skoro w Rosji
radzieckiej wszystko zostało upaństwowione, włącznie z życiem
obywateli. Co więcej, w Moskwie oczekiwali go najbliżsi przyjaciele:
deportowany Martens oraz Gregory Weistein ich wspólny
doradca. Weisteina również deportowano z USA, w 1920 roku, razem
z Martensem i Emmą Goldman Gdzie się podziały te dobre czasy,
kiedy komunistów traktowano tak, jak na to
zasługiwali? Armand Hammer spotkał Sie w Moskwie także z Borisem
Reinsteinem, który w 1890 roku uciekł z Rosji do USA, a w roku
1917 wybrał się do Rosji z powrotem, by dopomóc
współziomkom w tworzeniu władzy radzieckiej. Reinstein był
zażyłym przyjacielem Juliusza Hammera, a w tym czasie piastował role
doradcy Lenina w sprawach związanych z USA. Tam też Armand Hammer
nawiązał kontakt z radzieckim ministrem Zdrowia N.A. Siemaszko,
jako kluczową postacią w farmaceutycznym handlu. Przy okazji, Armand
Hammer przekonał się, że Rosja głoduje, wiec zaoferował dostawę
amerykańskiego zboża. Zwiedził też kopalnie na Uralu, by
sprawdzić osobiście jaką może mieć z nich korzyść. W tym czasie
mógł przebierać w kopalniach jak w ulęgałkach, gdyż był to
początek władzy radzieckiej w Rosji Spotkał się również z
Leninem i Trockim. Po tych podróżach i spotkaniach, 2 listopada
1921 roku podpisał z bolszewikami kontrakt dotyczący uralskich kopalń
azbestu. Armand Hammer uzyskał prawo do tych kopalń na okres dwudziestu
lat. Dla Lenina był to dobry początek. Spodziewał się bowiem, że
poróżniony świat kapitalistyczny, na bojkotujących
bolszewików i wspierających ich, uratuje Rosje radziecką przed
unicestwieniem. W liście do Armanda Hammera z 3 listopada 1921
roku, Lenin pisał: "Proszę bądź tak
uprzejmy i pozdrów swojego ojca, Jima Larkina, Rythenberga,
Fergusona jako najlepszych towarzyszy, teraz przetrzymywanych w
więzieniach amerykańskich”.
Po powrocie z Moskwy do domu, Armand Hammer rozwiązuje ojcowską firmę
chemicznofarmaceutyczną (Allied Drug and Chemical Company), a zakłada
nową Allied American Corporation. Zatrudnił w niej, pochodzącego z
rabińskiej rodziny na Ukrainie, Alexandra Gumbcrga, wielkiego
przyjaciela zarówno ojca, jak i Reinsteina. Sprawę założenia
nowej firmy omówiono widocznie w Moskwie. Z czasem,
Gumberg rozkręcił na terenie USA kontakty handlowopolityczne dla Rosji
radzieckiej. Dzięki niemu, doszło do kontraktu Z firmą Forda na
dostawę traktorów. Jednak, nastąpiło to dopiero w 1929 roku,
gdyż Ford ociągał się z decyzją. Allied American Corporation stalą się
niezawodną agencją Rosji radzieckiej na terenie USA. Początkowo
bolszewicy za pośrednictwem tej firmy eksportowali głównie
azbest, ale z czasem doszedł eksport skór sobolowych, tak bardzo
poszukiwanych na rynku amerykańskim. Przy okazji, Alexander Gumberg
stał się szefem probolszewickich propagandzistów. Po trzyletnim
pobycie w więzieniu, dzięki staraniem Armanda, Juliusz Hammer wyszedł
na wolność. Jednak, jako przestępca, był spalony na terenie USA, musiał
więc na jakiś czas ten kraj opuścić. Oczywiście udał się
do przyjaciół. Wraz z żoną Rosę wyjechał do Moskwy. Był to rok
1923. W Moskwie przyjęto ich z otwartymi rękami. Otrzymali do
dyspozycji Brązowy Dom pałac w centrum Moskwy. Mieszkali w nim do
roku 1931. W okresie, gdy naród rosyjski przymierał głodem, w
Brązowym Domu nie ustawały bankiety. Nowa szlachta zachłystywała się
rozkoszą władzy.
Po śmierci Lenina, w styczniu 1924 roku, pobyt Hammerów na
rosyjskiej ziemi nie był już tak beztroski. Stalin nie był dla nich tak
dobroduszny. Niemniej jednak, handel był prowadzony nadal. Wprawdzie
zabrakło Lenina, ale przyjaciół wśród komisarzy miał
Hammer wielu. Zatem, udało się Hammerom uruchomić w Moskwie fabrykę
piór i ołówków. Spisano umowę na okres dziesięciu
lat, tj. 1925-35, po czym fabryka miała być upaństwowiona. Przy pomocy
specjalistów sprowadzonych z Anglii i Niemiec, Hammerowie
dostarczyli Rosji radzieckiej najnowocześniejszą technologię w
dziedzinie materiałów biurowych, tak potrzebnych dla
rozrastającej się radzieckiej biurokracji. Ołówki i pióra
z napisem "Hammer” pokryły cały Kraj Rad. Co
więcej Hammer eksportował swoje moskiewskie produkty do Anglii,
Chin, Turcji i Persji. Zatem, dzięki Hammerom, od roku 1927 Rosja
radziecka stała się eksporterem towarów fabrycznych.
Gdy pod koniec lat dwudziestych Stalin zarządził, aby wszyscy
zagraniczni przedsiębiorcy opuścili ZSRR, nie ominęło to i
Hammerów, Nie mogło być inaczej skoro Stalin zamierzał
"oczyścić" szeregi partii i wzmóc dyscyplinę przed zbliżającą
się wojną światową. Jawna obecność kapitalistów w
radzieckim państwie gorszyła członków partii, była niebezpieczna
dla komunistycznej ideologii. W 1928 roku rozpoczęła się pierwsza
pięciolatka, w czasie której Stalin zamierzał rozbudować własny
przemysł. W lutym 1930 roku Hammer zmuszony był odsprzedać władzom
radzieckim moskiewską fabrykę. Hammerowie uznali że w takiej
sytuacji najintratniejszym zajęciem będzie pomagać Krajowi Rad w
pozbywaniu się dzieł sztuki uznanych za niegodne do oglądania przez
człowieka komunistycznego państwa. Sprawa wywozu dzieł sztuki z Rosji
spoczęła na barkach Hammerów. W ich ręce dostały się skarby
rosyjskiej arystokracji, obrazy europejskich malarzy oraz ikony. Już w
1928 roku mogli Hammerowie otworzyć w Nowym Jorku galerię L'Ermitage
Galleries, w której sprzedawano dzieła sztuki oddawane im w
komis przez bolszewików. Hammerowie dla radzieckiego rządu
pełnili funkcję brokerów. Pomagali zdobywać twardą walutę, tak
potrzebną w latach powszechnego
głodu w Rosji. Sowieci upłynniali więc z muzeów wszystko, co
można było sprzedać. Ponadto, Hammerowie wyprowadzając się z Brązowego
Domu zabrali wszystko co dało się zabrać. A dom ten był jednym wielkim
muzeum.
Po powrocie
Hammerów do USA, L'Ermitage Galleries przemianowano na Hammer
Galleries. O ironio losu, najbardziej osobiste pamiątki rodu Romanowych
były sprzedawane w Nowym Jorku przez syna rosyjskiego Żyda. Żaden z
carów rosyjskich nie był w stanie przewidzieć takiego końca dla
swojej dynastii. Juliusz Hammer na nowo podjął się lekarskiej praktyki
i konsekwentnie wspierał żydowski ruch komunistyczny. Zmarł w 1948 roku
na atak serca. Miał wówczas siedemdziesiąt cztery lata. Na
arenie handlowopolitycznej pozostał Armand Hammer.
Franklin Delano Roosevelt, po nominacji na prezydenta w 1933 roku,
załatwił dwie zasadnicze sprawy natury politycznej, które
okazały się dobroczynne dla władz radzieckich, a mianowicie: nawiązał
stosunki dyplomatyczne z ZSRR oraz... zniósł prohibicję w USA.
Niezwłocznie rozwinął się przemysł browarniany. Potrzeba było na gwałt
niezliczonej ilości beczek do piwa. Więc, przedsiębiorczy Hammer
zakłada firmę produkującą beczki, oczywiście z drewna sprowadzanego ze
Związku Radzieckiego. Tym sposobem, oficjalne powiązania finansowe
radzieckoamerykańskie stały się faktem. Od roku 1943 Armand Hammer
zajął się produkcją alkoholu. Z kolei, w roku 1945 zaoferował swoją
pomoc dla akcji UNRRA. Ofiarował milion funtów mąki pszennej
przeznaczonej na produkcje alkoholu. Widocznie miał nadwyżki.
Oczywiście, mąka poszła na potrzeby NKWD i jej filii, jak powiedzmy
UBP; bowiem, osiemdziesiąt procent dostaw UNRRA skierowano do Związku
Radzieckiego i jego krajów satelickich. A tam, jak wiadomo, z
pomocy UNRRA korzystał głównie aparat ucisku, a nie sierocińce
czy domy starców. Burzliwy proces rozwodowy z Angolą, w połowie
lat pięćdziesiątych, nieco przyćmił gwiazdę Armanda
Hammera-dobroczyricy. Jednak, od roku 1960, tj. po kolejnej wizycie
Nikity Siergiejewicza Chruszczowa w USA, dla Hammera na nowo rozpoczęły
się lata prosperujące. W ożywieniu kontaktów z
władzami radzieckimi dopomogła mu żona byłego prezydenta Eleanor
Roosevelt.
W międzyczasie, Armand Hammer usiłował robić pieniądze w Kalifornii na
wydobywaniu ropy naftowej. Prędko przekonał się, że bez sojuszu i
współpracy z "Krajami Demokracji Ludowej" wielkich pieniędzy nie
będzie w stanie zrobić. Zatem, zajął się produkcją nawozów
sztucznych, a Związek Radziecki i kraje satelickie potrzebowały
nawozów wprost nieograniczoną ilość. I tak, w 1960 roku, Armand
Hammer pojechał do Moskwy, reklamując się jako pierwszy dobroczyńca
Rosji radzieckiej, który miał możność rozmawiać z Leninem. Miał
czym zaimponować, bowiem po czystkach Stalina niewielu pozostało przy
życiu, którzy stykali się z Leninem, którzy mogli z nim
rozmawiać. W Moskwie omówił z Chruszczowem sprawę budowy fabryki
nawozów sztucznych na terenie Związku Radzieckiego. Hammer
zawsze wchodził w taką dziedzinę przemysłu, którą mógł
niezwłocznie przemycić do Związku Radzieckiego. Następna wizyta Hammera
w ZSRR miała miejsce w 1964 roku. W tym czasie do Moskwy przyjechał
również szef NRD Walter Ulbricht. Widocznie zaproszono go do
zaawansowanej dyskusji na temat budowy fabryki nawozów. Rząd
brytyjski "na wyjątkowo dogodnych warunkach" zgodził
się sfinansować planowaną budowę fabryki nawozów, z przewidywaną
lokalizacją w Środkowej Syberii. Hammer miał dostarczyć
najnowocześniejszą technologię amerykańską. Jednak, wkrótce
Chruszczow utracił stanowisko i na podpisanie umowy należało czekać
dalsze osiem lat. Dopiero 12 kwietnia 1973 roku Armand Hammer podpisał
w Moskwie umowę na budowę fabryki nawozów sztucznych nad rzeką
Wołga, w ramach tego kontraktu, rozbudowano radzieckie porty do tego
stopnia, że mogą do nich wpływać atomowe łodzie podwodne. Cały kontrakt
sięgał ośmiu miliardów dolarów.
W lipcu 1972 roku, Armand Hammer wylądował prywatnym samolotem,
Boenining 727, na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie. Wyróżnienie
dla niego nic lada. Tylko dwom osobom Kreml zezwolił na luksus przylotu
do Moskwy własnym samolotem: Armandowi Hammerowi i Davidowi
Rockefellerowi. Tym razem Hammer oczekiwał pomocy od Kremla. W roku
1969 nowy przywódca Libii, Moammar Khadafi, zaczął ograniczać
Hammerowi produkcję ropy naftowej, którą opanował przed rządami
Khadafiego, dzięki łapówkom wpłaconym do szwajcarskich
banków na konta libijskich dygnitarzy. Zatem Armand Hammer
liczył, że uda mu się przekonać władze radzieckie, by wywarły na
Khadafiego presję w celu przywrócenia zielonego światłą na
libijskich polach naftowych dla Occidental Petroleum. W zamian za te
pomoc, obiecywał wielką pożyczkę amerykańską. Usłużne dla
międzynarodowego socjalizmu Radio Wolna Europa niezwłocznie podało, że
należące do Hammera Occidental Petroleum dopina do końca największy
kontrakt w historii handlu radzieckoamerykańskiego. Tego rodzaju
reklama miała dla władz radzieckich wielką wagę, bowiem w tym czasie
Anwar Sadat przepędził z Egiptu radzieckich "doradców" .
Taka informacja radiowa odwracała uwagę opinii publicznej od
niepowodzeń w Egipcie, a także odciągała Stany Zjednoczone od
krajów arabskich, akcentując, że w stosunkach
radzieckoamerykańskich jest coraz to lepiej. Oczywiście, było to
również korzystne dla Izraela. Za radzieckie bogactwa naturalne
Occidental Petroleum miała dostarczyć do ZSRR najnowocześniejszą
technologię wydobycia ropy naftowej. Prezydentem w USA był
wówczas Richard Nixon. Armand Hammer, pragnąc uzyskać od rządu
USA błogosławieństwo dla owej transakcji, obdarował Nixona
łapówkami.. Później, wynikła z tego "afera
Watergate”. Sąd uznał Hammera winnym. Jednak
Hammer uniknął więzienia dzięki widowiskowej symulacji choroby serca.
Skazano go na zdawkową grzywnę; z czego po latach się śmiał. Lekarze
opiekujący się Hammerem ogłosili później, że nastąpił "wprost
niewiarygodny powrót do zdrowia". Cóż, cuda się zdarzają.
W roku 1973, Hammer dostarczył do PRL technologię na budowę zakładu
metalurgicznego, a od roku 1978 zajął się na dobre polską siarką
finansując budowę nowej kopalni siarki. Przed opinią publiczną
tłumaczył się, że tą pomocą wyeliminował możliwość najazdu na Polskę
przez Związek Radziecki. A więc, do roli zbawcy Rosji, dodał sobie role
zbawcy Polski, Zastanawiające, jakie łapówki uzyskali od Hammera
PRLowscy dygnitarze, że dopuścili go do pustoszenia polskiej
gospodarki? Takie kraje, jak obecna PRL, zniewolone zarówno
politycznie jak i gospodarczo, nie mające możliwości zdrowego rozwoju,
aby przetrwać, muszą importować zagraniczną technologię, a więc, muszą
zaciągać pożyczki. Z kolei, wchodząc w długi, są kontrolowane przez
wierzycieli , i to w sposób bezwzględny. Tym samym rabunkowość
gospodarki się pogłębia, a potrzeba nowych kredytów wzrasta. Z
powyższego obłędu można wyjść ogłaszając bankructwo. Jednak, do
bankructwa nie chce dopuścić ani wierzyciel, gdyż traci zyski, ani
żądna władzy dyktatura, prowadząca politykę "aby do jutra". Z pomocą
przychodzą więc nowe kredyty, a uciskanemu ludowi dociska się pasa.
Wydarzenia w Polsce z lat 197980 przyprawiły Hammera o palpitację
serca. Być może, iż obawiał się bankructwa rządu PRL, a może strwożyła
go panująca wówczas w Polsce moda na otwarte dyskutowanie o
przestępcach gospodarczych. W wielkim pośpiechu złożył wizytę
administratorom PRL, przypominając o obowiązkach "władzy
ludowej" i obiecując, w zamian za zaprowadzenie porządku,
inwestycje w kopalnie miedzi. Po tej wizycie nastąpił w Polsce stan
wojenny. Wszystko wskazuje na to, że potęga przemysłowa Hammera opiera
się wyłącznie na kontraktach z rządami komunistycznymi. W 1980
roku, po agresji ZSRR na Afganistan, prezydent USA, Jimmy Carter,
nałożył embargo na dostawę do ZSRR zboża i fosforanu. Po tym.
wydarzeniu, Hammer niezwłocznie pojechał do Breżniewa, by
wspólnie naradzić się, jak nakłonić rząd USA do zniesienia
wprowadzonych ograniczeń handlowych. Jednocześnie, Armand Hammer
starał, się wywrzeć nacisk na rząd Pakistanu, aby uniemożliwił dostawy
broni dla afgańskich partyzantów, które szły przez
afgańskopakistańską granicę. Gdy w roku 1981 prezydent Reagan
zniósł embargo na fosforan, A. Hammer, mimo iż przebywał w tym
czasie w Moskwie, pierwszy pogratulował mu "odważnej decyzji". Przecież
Occidental Petroleum jest dla Związku Radzieckiego głównym
dostawcą fosforanu.
W roku 1983 Hammer zaoferował dwieście trzydzieści milionów
dolarów na rozbudowa kopalni węgla w Chinach komunistycznych, a
w roku 1984, podpisał z Jugosławią kontrakt na dziesięcioletni
rozwój jugosłowiańskich pól naftowych. Wymiana z
Jugosławią ma sięgać ośmiuset milionów dolarów
rocznie. Armand Hammer, mimo iż ma w rękach nieprzebraną fortunę, nie
jest w pełni zadowolony z życia. Za wszelką cenę pragnie uzyskać miano
męża stanu. Stojąc nad grobem, coraz częściej zabawia się w
filantropię, zawsze pełną hipokryzji. Pragnie zatrzeć w ludzkiej
pamięci czyny, których nie powstydziłby się największy łajdak
pod słońcem. I tak, w widowiskowy sposób począł łożyć miliony
dolarów na badania nad chorobą raka. Nic mu to nie przeszkadza,
że jego zakłady chemiczne, zatruwając rzeki ściekami, są jedną z
głównych przyczyn rozwoju tej choroby. Związał się też z
Międzynarodowym Instytutem Praw Człowieka, przyjmując stanowisko
prezydenta. Armand Hammer i prawa człowieka! Czy może być coś bardziej
rozbieżnego? Zbiera też pieniądze dla Armand Hammer United World
College. Przekazał już na te szkołę kwotę piętnastu
milionów dolarów. Szkól tego rodzaju jest, do tej
pory, sześć na świecie: Kanada, Włochy, Singapur, Walia, Swaziland i
USA. W tychże szkołach "zjednoczonego świata”
przygotowuje się kadry dla przyszłego ogólnoświatowego rządu
oraz aktywistów, którzy będą prowadzić niezbędną
agitację. Uczniów do tych szkół rekrutuje się niemal z
całego świata. Od 1978 roku szkołom tym przewodniczy przyszły
król Anglii książę Karol. Czyżby książę Karol był
przekonany, że w końcu spełni się marzenie Cecila Rhodesa cały
świat dla Anglosasów a on odegra kluczową rolę w tym
przedsięwzięciu? W każdym bądź razie, pachnie to wszystko tzw. British
Izraelizmem.