O okultyźmie
ks.prof. ANDRZEJ ZWOLIŃSKI
Fragment książki "Tajemne niemoce"
Wydawnictwo Sióstr Loretanek
ul.L.Żeligowskiego 16/20, 04-476 Warszawa, tel (022) 673-46-93, 673-58-39
W okresie trwającego sporu między teologami chrześcijańskimi a przyrodnikami na temat interpretacji opisu stworzenia zawartego w Księdze Rodzaju w 1875 r. powstało w Nowym Jorku Towarzystwo Teozoficzne. Helena Pietrowna Bławatska (1831-1891), która wraz z Henrym Steelem Olcottem (1830-1907) była jego założycielką, za cel wyznaczyła mu przybliżenie zachodniemu audytorium myśli indyjskiej - zwłaszcza hinduizmu -jako alternatywy wobec chrześcijaństwa. Podtekstem tego pomysłu była uniwersalizacja religii. Tajemna doktryna Bławatskiej miała stanowić syntezę nauki, religii i filozofii. Teozofowie wierzyli nie tyle w nieśmiertelność duszy, ile w nieśmiertelność boskiego ducha, czyli reinkarnującej się jaźni. Byli przekonani, że kolejne wcielenia pozwalają osiągać coraz wyższe formy doskonałości, aż do uzyskania, drogą ewolucji, formy anioła, który nie potrzebuje dla istnienia ciał widzialnych (fizycznego i eterycznego). Teozofia przeciwstawia chrześcijańskiej teorii zbawienia przez pośrednika -Boskiego Odkupiciela - możliwość osiągnięcia zbawienia przez każdego, jego własnym staraniem. Na myśl teozoficzną składają się systemy wielu starożytnych religii i filozofii.
W kręgu londyńskich teozofów narodził się pomysł powołania do istnienia Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku. W 1877 r. dr Wynn Westcott, londyński koroner, wolnomularz, nabył od dr. Woodforda pisany szyfrem manuskrypt, który wcześniej należał do członka Angielskiego Towarzystwa Różokrzyżowców. Za pomocą kodu alchemicznego Westcott zdołał odczytać ów manuskrypt, zawierający, jak się okazało, pięć rytuałów masońskich. Westcott wraz ze swym przyjacielem Samuelem Mathersem opracował i poszerzył ów tekst tak, by mógł stanowić podstawę nowego stowarzyszenia masońskiego. Hierarchia nowo powołanego Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku stworzona przez Westcotta zamiast stopni masońskich posiadała „sefirot", czyli stadia świadomości mistycznej wpisane w kabalistyczne Drzewo Życia. Westcott założył w Londynie w 1888 r. świątynię Izydy - Uranii Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku, zapraszając Mathersa oraz swego przyjaciela z loży masońskiej, dr. Woodmana, aby dołączyli do niego jako zwierzchnicy nowej świątyni. Zakon miał być alternatywą wobec chrześcijaństwa i oferował: szczegółowe przedstawienie symboliki Księgi Rodzaju o stworzeniu świata; wiedzę o tym, jak człowiek może ostatecznie stać się podobny Bogu dzięki spotkaniu i ucieleśnieniu w stanie wizji archetypu odrodzenia, który w swym uniwersalizmie, oprócz postaci Jezusa Chrystusa, obejmuje także inne zmartwychwstające bóstwa, np. Ozyrysa; nauki duchowe, które nie wymagają wiary lecz samorozwoju i które za punkt wyjścia przyjmują człowieka, a nie Boga. W ten sposób narodziła się nowoczesna magia, okultyzm, pseudonaukowa teoria, która miała korzystać z doświadczeń religii pogańskich i nauki, z ceremoniałów starożytnych i środków psychodelicznych, z naturalnych sił człowieka i nadnaturalnych mocy demonów. W ceremoniach Zakonu Westcotta przy zyskiwaniu stopnia Adeptus Minor, aspirant, jako Chrystus - Ozyrys, mówi: „Jestem Pierwszy i jestem Ostatni. Żyję na wieki i dzierżę Klucze Śmierci i Piekła. Jestem wschodzącym Słońcem. Przebrnąłem przez chmury i noce. Jestem Amon, Ukryty, Zwiastun Dnia. Jestem Ozyrys, Onnophris, Sprawiedliwy".
W Zakonie Westcotta wyrósł Aleister Crowley. Został on wtajemniczony jako neofita 18 grudnia 1898 r. i po tym wydarzeniu bardzo szybko wstępował po drabinie wtajemniczeń. Studiował jogę w Indiach, na Cejlonie i w Birmie. Eksperymentował z narkotykami psychodelicznymi, szukając związku, który by „otworzył wiązary duszy", aby w ten sposób, w duchu, zbadać świat znajdujący się poza światem materialnym. Spędził noc w królewskiej komnacie wielkiej piramidy w Egipcie. 14 marca 1904 r. w swym pokoju niedaleko muzeum Boulak w Kairze odprawił ceremonię magiczną, przywołując egipskiego boga Totha, bóstwo mądrości. Po czym ogłosił światu, że duch zwany Aiwass lub Aiwaz, wysłannik, przekazał mu specjalne przesłanie. Uczył: „Musicie wiedzieć, iż wybrany kapłan i apostoł nieskończonej przestrzeni jest księciem - kapłanem Bestii, a jego żonie zwanej Kobietą w Szkarłatach dana jest wszelka władza. Zgromadzą oni me dzieci w swej owczarni; przywiodą chwałę gwiazd do ludzkich serc". Crowley twierdził, że prawdziwe odrodzenie magii nastąpiło właśnie w 1904 r. z „zainicjowania tego okultnego prądu, które wywołało wir, bóle porodowe nowego eonu nazwanego roboczo mianem równonocy bogów. Zdarzenie takie powtarza się w odstępach mniej więcej dwóch tysięcy lat". W ten sposób idee New Agę nabrały magicznej mocy i lucyferycznego wymiaru. Sam Crowley twierdził, że Aiwaz jest „świętym aniołem opiekuńczym i należy go utożsamiać z diabłem chrześcijan, szatanem". Crowley nazwał siebie Boskim Dziecięciem, Antychrystem i Panem Nowego Eonu. Założył własny magiczny zakon Argentinum Astrum i wydawał swój magazyn „The Equinox". Nawiązał również kontakt z pracującym w Niemczech Braterstwem Światła dr. Karla Keltnera, znanego pod ezoteryczną nazwą Zakonu Świątyni Wschodu (Ordo Templi Orientis - O.T.O.). Nazwa ta jest aluzją do „miejsca wschodu słońca, źródła oświecenia". W 1912 r. O.T.O. (zwany też: Templariusze Orientu) ogłosił, że posiada „klucz, który otwiera wszystkie tajemnice masońskie i hermetyczne, mianowicie nauki magii seksualnej wyjaśniające wszystkie bez wyjątku sekrety natury, całą symbolikę wolnomularstwa oraz wszelkie systemy religii". Crowley został przyjęty do O.T.O. w Berlinie, a po wtajemniczeniu mianowano go „najwyższym i świętym królem Irlandii, Jony oraz całej Brytanii w obrębie Sanktuarium Gnozy", czyli przywódcą brytyjskiej filii O.T.O. zwanej Mysteria Mystica Maxima (M.M.M.).
O.T.O. istnieje do dziś. W 1977 r. pozostawało pod przewodnictwem Kennetha Granta, który w 1946 r., na rok przed śmiercią Crowleya, został jego następcą. Argentinum Astrum wtajemniczyło prawie stu zwolenników Crowleya. Do najbardziej wpływowych zaliczali się: Norman Mudd -profesor matematyki stosowanej w Bloemfontein; Victor Neuburg - „poetycki ojciec" brytyjskich pisarzy Dylana Thomasa i Pameli Hansford Johnson; Austin Spare - wizjonerski artysta, stypendysta Royal College of Art. Crowley zainspirował także szereg towarzystw magii seksualnej w Stanach Zjednoczonych. Wielotomowe pisma Wielkiej Bestii (to kolejne imię, jakie nadawał sobie Crowley) są aktualnie wznawiane w dużych nakładach pod auspicjami Israela Regardie, byłego sekretarza Crowleya. Do czołowych uczniów Crowleya, jeszcze za jego życia, należał „brat" Achad, czyli Charles Stansfeid Jones, autor trzech książek traktujących o nowoczesnej interpretacji symboliki magicznej. Ostatecznie Achad uznał Crowleya za Pana Eonu. Jak napisał Gerard Yorke: „Złoty Brzask wydał na świat swojego pierwszego pseudo-Mesjasza". Idee Crowleya zawierały zarodki mistycznego faszyzmu. W jego Księdze Praw czytamy: „A zatem Królowie tej ziemi muszą być Królami na zawsze; niewolnicy zaś muszą im służyć. Nikt nie będzie poniżany ani wywyższany: wszystko pozostanie tym, czym było zawsze. Jednakże moi słudzy bywają zamaskowani - być może ów żebrak jest Królem. Król może wybierać szaty według upodobania..., żebrak zaś nie może ukryć swojego ubóstwa".
W 1989 r. A. Allaud w książce Początki tajemne nazizmu oraz G. Galii w książce Hitler i nazizm magiczny przedstawili ciekawą hipotezę. Twierdzili, że zjawisko hitleryzmu należy tłumaczyć głębokim wpływem swoistej doktryny ezoterycznej, a nie szaleństwem Hitlera. Na procesie przywódców nazistowskich w Norymberdze (1945—1946) Alfred Rosenberg, czołowy ideolog hitlerowski, zeznawał: „Thule? Ależ wszystko wyszło stamtąd! Pouczenie tajne, któreśmy mogli stamtąd zaczerpnąć, pomogło nam więcej w dojściu do władzy niż dywizje SA i SS. Ludzie, którzy założyli to stowarzyszenie, byli prawdziwymi magami". Stowarzyszenie Thule to jedno z niezliczonych rozgałęzień masonerii. Jak twierdzi G. Galii: „Znajdowało się tam po trosze wszystko: gnoza rasistowska, snobizm kierowniczych klas europejskich oddanych kultom ezoterycznym (tajemnym), obecność służb tajnych i potężnych lobby (związków) finansowych, łajdacy i prawdziwi magowie okultystyczni". Stowarzyszenie Thule powstało w 1918 r. jako filia masonerii staropruskiej, w szczególności Zakonu Germanów. Przyjęło za symbol swastykę. Wśród tysiąca pięciuset członków Thule znajdowali się m.in. Hitler, Hess, Himmler, Rosenberg, Frank, Bormann, a więc przywódcy reżimu nazistowskiego. Członkowie Thule założyli w 1919 r. Partię Robotników, która w rok później stała się nazistowską partią Hitlera. Wielki wpływ na dostojników III Rzeszy mieli nieliczni filozofowie i okultyści, a wśród nich Dietrich Eckart i Gwido von List (zm. 1919 r.). Herman Goering, uzależniony od morfiny marszałek III Rzeszy, w swej ziemskiej posiadłości w Karinhall próbował odtworzyć świetność pałaców starożytnego Rzymu. Przed rozpoczęciem kariery politycznej u boku Hitlera był kilkakrotnie przymusowo osadzany w zakładach dla umysłowo chorych, gdzie określano go jako człowieka niebezpiecznego dla społeczeństwa. Rudolf Hess w wyniku kabały postawionej przez astrologów udał się do Anglii w celu podjęcia pertraktacji z Brytyjczykami. Po jego nieudanej misji nastąpiła masowa seria aresztowań pośród „mistyków". W The Labyrinth, wspomnieniach Waltera Schellenberga, oficera niemieckiego wywiadu i najbliższego adiutanta Himmlera, czytamy m.in.: „Zdumiewające, jak Hess z całkowitym przekonaniem fanatyka czy szaleńca wierzył w stare przepowiednie i niezwykłe objawienia. Potrafił recytować urywki z ksiąg przepowiedni Nostradamusa i innych, których nie pamiętam. Poza tym wierzył w stare horoskopy dotyczące jego samego, a także losów jego rodziny i Niemiec". Heinrich Himmler byt nekromantą; niejednokrotnie przy podejmowaniu decyzji radził się duchów zmarłych szlachciców niemieckich. Sam uważał się za wcielenie średniowiecznego króla Henryka I (Ptasznika), który miał kierować jego postępowaniem. W swoim zamku w Wewelsburgu (Westfalia) próbował odtworzyć zamek świętego Graala. Powołał krąg medytacyjny skupiony wokół okrągłego stołu, stworzył armię mnichów-wojowników oraz organizację zajmującą się tropieniem reliktów pogańskich i chrześcijańskich. Jedna z tajemnych organizacji - Ahnenerbe (Dziedzictwo Przodków) - poszukiwała takich przedmiotów, jak święty Graal, Arka Przymierza czy Całun Turyński. Przy umieszczonym na szczycie zamku Himmlera dębowym stole mogło zasiąść dwunastu „rycerzy". Na każdym z miejsc wyryto w srebrze imię rycerza SS. Jak podają autorzy The Messianic Legacy (M. Baihent, R. Leigh, H. Loncoln), Himmler zachęcał esesmanów do płodzenia dzieci na płytach nagrobnych, przekonany, że w ten sposób duchy zmarłych pokierują w przyszłości esesmańskimi dziećmi. Hitler pod wpływem D. Eckarta wierzył w tajemny spisek żydowski. Wspólnie wydali nawet broszurę, która w języku angielskim nosiła tytuł: Bolshevism from Moses to Lenin. Ludobójstwo Żydów -jak twierdzą niektórzy badacze — miało charakter ofiary rytualnej, jakiej domagała się doktryna ezoteryczna wyznawana m.in. przez Hitlera. Według Hermanna Rauscheninga, wysokiego urzędnika hitlerowskiego, przez pewien czas Hitler wierzył, że kontaktuje się z demonami. Lekarz Hitlera Ernst Schenck mówił o nim jako o „żywym trupie, umarłej duszy" („American Medical News", 11 października 1985).
Większość autorów choć nie zaprzecza wpływom okultyzmu na Hitlera i jego najbliższe otoczenie, to jednak najczęściej je lekceważy. Trudno dzisiaj ocenić stopień zależności, jaki istniał między zagładą milionów ludzi i niemal całkowitym zniszczeniem Europy a okultyzmem. Pewne jest natomiast to, że w porządek świata na pewien czas wprowadzona została bezsprzecznie demoniczna siła. Okultyzm, czyli odwoływanie się do sił demonicznych jest wyraźną zdradą Boga - Pana i Nauczyciela. Św. Jan Apostoł uczy: „Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu (...). Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga"(l J 3, 7-9).