Korzenie Chrześcijaństwa
Ostatnio nasiliły się próby poszukiwania tak zwanych "korzeni" chrześcijaństwa w różnych innych religiach. Cztery lata temu Episkopat Polski zaprowadził nawet w kalendarzu nowe święto "Dzień Judaizmu", obchodzone 17 stycznia, nadając mu oficjalne "hasło" - "kto spotyka Jezusa Chrystusa spotyka judaizm ",co bez dokonania rożróżnienia między judaizmem rabinicznym (talmudycznym) a judaizmem biblijnym, jest fałszem. Sprawę owych "korzeni" chrześcijaństwa poruszył ks. prof. Michał Poradowski w swojej książeczce "Talmud czy Biblia", pisząc między innymi takie oto słowa :
"Chrześcijaństwo jako religia jest absolutną i radykalną nowością, będąc daną ludzkości przez Boga-Ojca przez pośrednictwo Boga-Syna, Jezusa Chrystusa. Przychodzi więc z Chrystusem, jako uzupełnienie i pełnia Objawienia i nie tylko przez nauczanie Jezusa z Nazaretu, ale przede wszystkim przez samą osobę Chrystusa Pana jako Słowo Wcielone. To nie tylko nauka Jezusa Chrystusa jest pełnią Objawienia, ale przede wszystkim sam Chrystus Pan jest pełnią Objawienia jako Słowo Boże. Stąd też. Chrześcijaństwo jako religia nie ma i nie może mieć żadnych „korzeni", poza tym jednym, którym jest Najwyższy i Jedyny Kapłan Jezus Chrystus, Syn Boży. (...) Zresztą , teologia chrześcijańska oparta jest nie tylko na Biblii czyli Starym i Nowym Testamencie , ale także na filozofii grecko-rzymskiej, zwłaszcza tej , która tak wspaniale rozkwitła właśnie dzięki nauce Chrystusa Pana , który sam siebie utożsamiał z Prawdą, z Miłością i ze Sprawiedliwością, zaspokajając w ten sposób najżarliwsze życzenia prawego człowieka , stworzonego na obraz i podobieństwo Boga. Szukając Prawdy, stale praktykując Miłość i Sprawiedliwość, każdy chrześcijanin nie tylko doskonalił się osobiście, ale także przyczynił się do budowania nowej, bo chrześcijańskiej cywilizacji, jakże różnej od wszelkich dawnych. Stąd też Chrześcijaństwo nigdy nie ograniczało się wyłącznie do kultu, do nabożeństw i praktyk wyłącznie religijnych, ale rozciągało, się na całe życie ludzkie, osobiste i społeczne. Powstała więc „kultura czynu", przed tym prawie nieznana, a rozciągająca się na wszystkie dziedziny działalności ludzkiej, szukającej doskonałości, piękna, dobra, prawdy, sprawiedliwości, a przede wszystkim miłości Boga i bliźniego ."
Natomiast ks. prof. Waldemar Chrostowski tak podsumował różnice miedzy judaizmem biblijnym a judaizmem rabinicznym (talmudycznym):
" ... Judaizm rabiniczny, który wyznają, ukształtował się po 70 r. po Chrystusie w opozycji do chrześcijaństwa. Otóż, chrześcijaństwo nie wyłoniło się z judaizmu rabinicznego. Chrześcijaństwo stanowi przedłużenie, wyrosło, karmiło się judaizmem biblijnym. Jezus Chrystus nie przynależał do judaizmu rabinicznego, bo tego jeszcze nie było. Aczkolwiek, w Jego czasach byli rabini i aczkolwiek Jezusa nazywano czasami Rabbim, to jednak nie był to ten judaizm, który ukształtował się po upadku Jerozolimy. Judaizm biblijny był diametralnie od tego, z jakim mamy do czynienia po roku 70. odmienny dlatego, że to był misyjny, nastawiony pozytywnie wobec świata greckiego, mający obok Biblii Hebrajskiej również Biblię Grecką, czyli septuagintę, wielopostaciowy, gdzie rozmaite warstwy, rozmaite kręgi i nurty - one istniały obok siebie, a więc: faryzeusze, saduceusze, esseńczycy, zeloci, chrześcijanie. Ten judaizm był wielopostaciowy. Natomiast po roku 70., kiedy wyłoniło się chrześcijaństwo, kiedy chrześcijaństwo okrzepło - rabini wywalili wszystkie inne nurty życia żydowskiego i przeorientowali, przebudowali swoją wiarę tylko na gruncie faryzejskim, tylko na gruncie rabinicznym. Na tym gruncie wyłoniła się ok. roku 220. po Chrystusie Miszna, następnie tzw. Tosefta - a ponieważ są dwie Tosefty: napisana w Palestynie i w Babilonii - to obie te Tosefty i Miszna - ogromne dzieła - składają się na Talmud Palestyński i Babiloński. Normatywny dla życia żydowskiego jest Talmud Babiloński. W związku z tym judaizm rabiniczny bywa nazywany również judaizmem talmudycznym. Ten, w tym judaizmie talmudycznym jest mnóstwo elementów antychrześcijańskich."
Literatura.
1. M.Poradowski - Talmud czy Biblia - Poznań 1998.